Aleksiej Nawalny wraca do zdrowia po otruciu zabójczą substancją nowiczok. Rosyjski opozycjonista udzielił wywiadu dla „Der Spiegel”, którego jeszcze nie opublikowano. Agencja Reutera poinformowała jednak o głośnych tezach, jakie padły podczas rozmowy.
Nawalny trafił do szpitala w Omsku na Syberii 20 sierpnia. Antykremlowski opozycjonista stracił przytomność na pokładzie samolotu, z którego zabrali go ratownicy. Rosyjscy lekarze twierdzili, że nie wykryli żadnej groźnej substancji. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie.
Czytaj także: Amstaff pogryzł dziecko. 12-latek zmarł w szpitalu
Na początku września Angela Merkel osobiście ogłosiła wyniki badań w laboratorium Bundeswehry. Przebadane próbki pobrane od opozycjonisty wskazały, że Nawalny został otruty bojową substancją chemiczną nowiczok.
Nawalny o otruciu
Nawalny w rozmowie z „Der Spiegel” stwierdził, że w jego ocenie za atakiem stoi osobiście prezydent Federacji Rosyjskiej. „Uważam, że za tą zbrodnią stoi Putin. Nie mam innego wytłumaczenia dla tego, co się stało” – oznajmił antykremlowski działacz. Opozycjonista opisał także, jak odczuwał działanie nowiczoka, którym go otruto. „Nie czujesz żadnego bólu, ale wiesz, że umierasz” – mówił.
Lider opozycji zapewnił, że nie zamierza rezygnować z dalszej walki z władzami na Kremlu. Zapowiedział, że powróci do Rosji. „Pozostanę nieustraszony. Nie boję się” – przyznał.
Czytaj także: Azerbejdżan chwali się atakiem z drona. Opublikowano nagranie [WIDEO]
Po wyjściu z berlińskiej kliniki, Aleksiej Nawalny nadal pozostaje w Niemczech. Czeka go jeszcze długa rehabilitacja.
Źr. rmf24.pl