Podatek cukrowy oraz od tzw. „małpek” weszły w życie od 1 stycznia 2021 roku. To jednak nie koniec. Prawdopodobnie już od 25 lutego wejdzie w życie podatek od sprzedaży detalicznej, który rząd Zjednoczonej Prawicy zapowiadał jeszcze w 2016 roku.
Podatek od sprzedaży detalicznej to jedna ze sztandarowych obietnic rządu Zjednoczonej Prawicy. Danina została zapowiedziana jeszcze w 2016 roku, jednak nie weszła w życie ze względu na spór z Komisją Europejską. I chociaż ostatecznej decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jeszcze nie ma, to wiele wskazuje na to, że zezwoli on na wprowadzenie podatku.
Ma on wejść w życie 25 lutego i uderzyć przede wszystkim w duże sieci handlowe. Jedyny wpływ na jego wysokość ma bowiem przychód, jaki notuje przedsiębiorca. Jeżeli uzyska do 170 milionów złotych miesięcznych przychodów, podatek wyniesie 0,8 procenta. Jeśli kwotę przekroczy, podatek będzie wynosił 1,4 procenta nadwyżki od 170 milionów. Jeżeli przychód miesięczny nie przekroczy 17 milionów złotych, przedsiębiorca podatku nie zapłaci.
Podatek uderzy więc głównie w sklepy wielkopowierzchniowe i duże sieci handlowe. Szacuje się, że Biedronka poniesie z tego tytułu koszt 700 milionów złotych, a Lidl 200 milionów złotych. Ministerstwo Finansów chce w ten sposób pozyskać dla budżetu państwa 2 miliardy złotych w ciągu roku, co ma pomóc w wypłatach pieniędzy z programu Rodzina 500 plus.
Czytaj także: Wielkopolskie: restauracja w Nowym Tomyślu w sobotę obsługiwała gości w lokalu
Źr.: Onet