Doniesienia o zachowaniu rosyjskich żołnierzy mogą zdenerwować Władimira Putina… Niedaleko Baranowicz na Białorusi grupa rosyjskich żołnierzy miała uciec z poligonu. Wstępne doniesienia wskazują, że posiadali oni broń.
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę wielu komentatorów zastanawia się nad rolą, którą odegra Białoruś. Początkowo spekulowano, że Alaksandr Łukaszenka zdecyduje się na udział swoich wojsk w inwazji, jednak póki co, jego kraj stanowi zaplecze dla wojsk rosyjskich.
Przez Białoruś przejeżdżają dostawy sprzętu i zaopatrzenia dla Rosjan. Z tego kraju wylatują samoloty bojowe oraz prawdopodobnie wystrzeliwane są pociski dalekiego zasięgu.
Ostatnio dyktator Białorusi wyjaśnił, że jego wojska nie rozwiążą problemu. – Nasze siły zbrojne, cóż, ile możemy tam użyć: 35-40 tys? One nie rozwiążą problemu w wojnie z Ukrainą – podkreślił.
– To nie jest rola Białorusi w tym konflikcie. My się nie angażujemy, nikogo nie zabijamy, nie wprowadzamy tam siły roboczej. To nie jest konieczne – dodał.
Jednak Białoruś pozostaje zapleczem dla rosyjskich wojsk. Z ustaleń Biełsatu wynika, że obecnie na poligonach w Białorusi przebywa ok. 10 tys. rosyjskich żołnierzy. Ostatnio właśnie na terenie tego kraju miało dojść do incydentu obrazującego niskie morale wojsk Władimira Putina.
Okazuje się, że kilku rosyjskich żołnierzy miało uciec z poligonu Abuz-Lasnouski. Obiekt jest oddalony o ok. 20 km na południowy zachód od Baranowicz na terenie Białorusi oraz o ok. 140 km od granicy z Polską.
O sprawie donosi kanał rosyjskiego blogera Antona Motolki na Telegramie. Informacja miała zostać potwierdzona w kilku źródłach.
Lokalni mieszkańcy mieli widzieć kilku mężczyzn w mundurach armii rosyjskiej. 30 listopada jeden z uciekinierów był podobno widziany około 20 kilometrów od poligonu. W Baranowiczach pojawiły się patrole wojskowe. Prawdopodobnie poszukują dezerterów.