Przedmioty odnajdowane w piwnicach prywatnych mieszkań niejednokrotnie potrafią zadziwić. Jednak nawet w najśmielszych snach nikt by nie przypuszczał, że w jednej z warszawskich kamienic uda się odnaleźć oryginalny silnik do najstarszego polskiego czołgu – Renault FT.
Renault FT to francuski czołg z okresu I wojny światowej. Jest on związany również z historią Polski, ponieważ w 1919 roku w naszej armii znajdowało się aż 120 maszyn tego typu, co było wówczas dość pokaźną siłą (więcej czołgów miały tylko Wielka Brytania, Francja i Stany Zjednoczone). Z czasem polskie maszyny uległy albo zniszczeniu albo rozproszeniu.
Skutkiem takiego rozproszenia było odnalezienie Renault FT w Afganistanie. Miało to miejsce w 2012 roku i dzięki interwencji polskich władz udało się maszynę sprowadzić do kraju. Od tego czasu odbyła się jej gruntowna renowacja, ponieważ konieczne było uzupełnienie wielu elementów. – W Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej w Warszawie był przeprowadzany pierwszy etap jego remontu – całkowity demontaż i uzupełnienie brakujących elementów. W tym celu odwiedziliśmy m.in. Muzeum Armii w Paryżu bo uznaliśmy, że Francja jako kraj, który wyprodukował ten pojazd, będzie najlepszym miejscem do wykonania inwentaryzacji i dokumentacji, która pozwoli na odtworzenie elementów – mówił Mirosław Zientarzewski, kierownik oddziału Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej.
Poważnym problemem okazał się jednak silnik, ponieważ nigdzie nie udało się znaleźć oryginalnej części. Wobec tego w Renault FT zamontowano silnik nie mający z oryginałem praktycznie nic wspólnego. – Obecna jednostka nie ma nic wspólnego z oryginałem, jednak nie widać tego z zewnątrz. Zamontowaliśmy silnik wysokoprężny i hydrauliczny układ przeniesienia mocy. Udało się to zrobić w zakładach Bumar-Łabędy, gdzie po wojnie powstawały wszystkie polskie czołgi – powiedział Mirosław Zientarzewski.
Pomimo zamontowania silnika, nie zaniechano poszukiwań oryginalnej części. Bardzo długo się to nie udawało, jednak ostatecznie odnaleziono go w… piwnicy warszawskiej kamienicy. – Pewnego dnia jeden z mieszkańców Warszawy zadzwonił do nas mówiąc, że ma taki silnik w piwnicy. Mimo, że z początku wydawało się to nieprawdopodobne, informacja została potwierdzona i podjęliśmy starania o to, aby ten silnik znalazł się w muzeum – zaznacza Zientarzewski.
Okazało się, że silnik znajdował się w warszawskiej kamienicy przy ulicy Pankiewicza, niedaleko Pałacu Kultury i Nauki. Należał do Pawła Bruszko, kolekcjonera zabytkowych aut. Nie obyło się bez trudności, ale ostatecznie udało się silnik wydobyć z piwnicy. Jak wyjaśnia Mirosław Zientarzewski, wcale nie jest pewne, że silnik teraz zostanie zamontowany w Renault FT. – Nie jestem zwolennikiem uruchamiania eksponatów na siłę. Mamy zastępczy układ napędowy oraz dosyć zniszczony układ przeniesienia mocy – są to przekładnie boczne i sprzęgła. Posiadamy te elementy, lecz w nie najlepszym stanie. Trzeba by było od nowa wykonać obudowy, aby próbować przywrócić pełną sprawność. Pojawia się pytanie, czy to ma sens – mówił.
Czytaj także: Facebook wprowadza długo oczekiwane udogodnienie. Użytkownicy będą zachwyceni!