Nieoczekiwana decyzja ws. Joanny Lichockiej. Prezydium Sejmu uchyliło karę nagany, którą w sierpniu nałożyła na posłankę Prawa i Sprawiedliwości komisja etyki poselskiej. Do sprawy odniósł się Sławomir Nitras. „Nie skarżę się zazwyczaj” – podkreśla na wstępie.
Sprawa dotyczy zachowania Joanny Lichockiej podczas obrad sejmowych w lutym 2020 roku. Posłowie zajmowali się wówczas odrzuceniem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej z rekompensatą dla mediów publicznych.
Dyskusji nad projektem towarzyszyła nerwowa atmosfera. W sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania Joanny Lichockiej z wyciągniętym środkowym palcem w kierunku posłów opozycji. Posłanka zapewniła, że nie był to obraźliwy gest, a przekaz medialny został zmanipulowany.
Ostatecznie sprawa została skierowana do komisji etyki poselskiej. Członkowie rozpatrzyli ją w sierpniu, nakładając na Lichocką karę nagany. Kiedy wydawało się, że sprawa została już zakończona, nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Prezydium Sejmu uchyliło bowiem karę nałożoną na Lichocką.
Za odrzuceniem kary zagłosowali: marszałek Elżbieta Witek, wicemarszałek Małgorzata Gosiewska i wicemarszałek Ryszard Terlecki. Natomiast przeciwko była wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska. W posiedzeniu nie wzięli udziału wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty oraz wicemarszałek Piotr Zgorzelski.
Decyzja jest szeroko komentowana w mediach. Nawiązał do niej m.in. Sławomir Nitras, który niejednokrotnie otrzymywał kary od Prezydium Sejmu.
„Nie skarżę się zazwyczaj mimo że spotyka mnie to regularnie, ale skoro Prezydium Sejmu tak łaskawie obchodzi się z posłanką Lichocką, to może korzystając z okazji wyjaśnicie, za co zabraliście mi 25 proc. lipcowej pensji?” – napisał na Twitterze. Wkrótce wpis zniknął z sieci.
Źródło: wprost.pl, Twitter