Monika Olejnik zawiedziona postawą Borysa Budki. – Panie Budka, może czas wziąć się do roboty – napisała dziennikarka TVN w swoim najnowszym felietonie. O co konkretnie chodzi?
Monika Olejnik poświęciła swój nowy tekst postaciom stojącym po dwóch stronach barykady: Borysowi Budce i Zbigniewie Ziobrze. O ile krytyka tego drugiego polityka przez dziennikarkę TVN nie jest zaskoczeniem, to jednak mało kto spodziewał się gorzkich słów pod adresem lidera PO.
Już na wstępie Olejnik przypomina o niedawnym wywiadzie Borysa Budki z „Gazetą Wyborczą„. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej przyznał w nim, że dziwi go „znużenie” wyborców jego partii. Jednak nie był w stanie pokazać konkretnej recepty, jak ma to zmienić. „To dosyć wstrząsające wyznanie. Walczył o przywództwo, a teraz nie wie, co ma robić?” – zastanawia się Olejnik.
Dziennikarka przypomina również o kuriozalnych słowach Budki na temat ruchu Rafała Trzaskowskiego. „Nie owijał w bawełnę, nie wypowiadał zdań wielokrotnie złożonych, tylko oznajmił, że ruch Rafała Trzaskowskiego, który miał powstać po przegranych wyborach prezydenckich, był hasłem rzuconym pod wpływem emocji. O tym, że to był pic na wodę, dowiedziało się więc 10 mln wyborców” – czytamy w felietonie.
Olejnik postawiła sprawę jasno: Jeśli nie daje pan rady, niech się pan poda do dymisji
Olejnik sugeruje, że praca niektórych polityków PO jest obecnie niedoceniona. W tym kontekście przypomina Budce o działaniach parlamentarzystów prześwietlających Ministerstwo Zdrowia. „Nie zauważa tego, co robi senator PO Krzysztof Brejza w sprawie podkomisji Antoniego Macierewicza” – czytamy.
„[Budka -red.] ma za złe Hołowni, że codziennie tłumaczy w sieci, co robi, codziennie gada na okrągło – i to się ludziom podoba. Panie Budka, może czas wziąć się do roboty, może to też się ludziom spodoba? Albo jeśli nie daje pan rady, niech się pan poda do dymisji” – dodaje.