Polsce potrzebne są nowe wybory – mówił Borys Budka w Sejmie. Podobnych głosów z opozycji było więcej. W pewnym momencie na mównicę wszedł wicepremier Jarosław Kaczyński i udzielił krótkiej odpowiedzi.
Zgodnie z przewidywaniami debata nad wnioskiem o odwołanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego odbywała się w nerwowej atmosferze. Politycy opozycji w swoich wystąpieniach zwracali uwagę, że prezes PiS nie radzi sobie z funkcją i jego dymisja wydaje się koniecznością. Niektórzy, jak Borys Budka, poszli o krok dalej, domagając się przedterminowych wyborów parlamentarnych.
– Pana czas się skończył. Wie to pan premier Morawiecki. Wie o tym minister sprawiedliwości, dlatego toczą tak zażartą walkę o schedę po panu – powiedział szef PO.
– Okazał się pan bowiem tym wszystkim, z czym obiecał pan walczyć. To pan stworzył prawdziwy układ, to pan się stał symbolem elit oderwanych od rzeczywistości. To pan uczynił Polskę słabą i odizolowaną – dodał.
W opinii lidera największej formacji opozycyjnej w Sejmie władze powinny się zdecydować na przedterminowe wybory. – Na ulicach polskich miast i w sercach większości nie macie. Polsce potrzebne są nowe wybory. Dołożymy wszelkich starań, by jak najszybciej Polacy rozliczyli Jarosława Kaczyńskiego – oświadczył.
Kaczyński odpowiada na propozycję przedterminowych wyborów. „O tym decyduje konstytucja. W 2023 roku”
W końcu na mównicy pojawił się prezes PiS. Kaczyński już na początku wystąpienia nawiązał do wspomnianej prośby Budki. – Kiedy będą wybory? To wy lubicie czy lubiliście, bo już w tej chwili nie, lubiliście się odwoływać do konstytucji. O tym decyduje konstytucja. W 2023 roku – stwierdził. – Cierpliwości, panie przewodniczący – dodał.
Podczas swojego wystąpienia Kaczyński nawiązał do sporu dotyczącego sądownictwa w Polsce. – Tutaj padło jedno słowo rzeczywiście prawdziwe, chociaż w agresywnym przemówieniu. Otóż rzeczywiście z polskich sądów uciekła sprawiedliwość. Tylko to są wasze sądy. To pan Neumann mówił, co to za sądy – mówił Kaczyński.
W opinii wicepremiera opozycja ogranicza się do wypowiadania kłamstw i absurdów. Zarzucił politykom brak kultury, który przejawia się w formie ataków skierowanych pod adresem rządzących. – Nie jesteście w stanie zrozumieć tego, że ktoś naprawdę potrafi kierować się interesami Polski, a nie interesami swoich grupek – podkreślił prezes PiS.