Artur Orzech w dość kontrowersyjnych okolicznościach zakończył współpracę z Telewizją Polską. Dziennikarz muzyczny nie odpuszcza i cały czas uderza w stację oraz osobiście w Jacka Kurskiego. W najnowszej odsłonie konfliktu poszło o komentowanie Eurowizji, czym dziennikarz zajmuje się aż od 1992 r.
Przypomnijmy, Telewizja Polska poinformowała kilka tygodni temu, że Artur Orzech został odsunięty od prowadzenia „Szany na sukces” i Eurowizji. Dziennikarz komentował finał międzynarodowego konkursu od 30 lat.
TVP podaje, że dziennikarz nie pojawił się na nagraniach „Szansy na sukces”, a produkcję miał poinformował o tym na dwie godziny przed rozpoczęciem zdjęć. Sam Artur Orzech stwierdził, że nie podoba mu się kierunek muzyczny obrany przez Telewizję Polską. Poinformował, że „disco polo to nie jego bajka”.
Czytaj także: Krystyna Czubówna o swoich zarobkach w TVP. Będziecie zaskoczeni
W „Szansie…” szybko zastąpił go Marek Sierocki. Pozostaje jeszcze kwestia Eurowizji. Trudno się spodziewać, aby w obecnej sytuacji kierownictwo TVP pozwoliło, aby nadal robił to Orzech. Nie wiadomo jeszcze kto go zastąpi, ale wiele wskazuje, że i tutaj najmocniejsza jest kandydatura Sierockiego. Według mediów, rozważano jeszcze Mateusza Szymkowiaka, Olka Sikorę, czy Idę Nowakowską.
Orzech zapowiada, że to on skomentuje Eurowizję
Tymczasem, Orzech ogłosił w mediach społecznościowych, że… i tak skomentuje Eurowizję. Raczej nie liczy już na TVP, bo ogłosił założenie własnego kanału na YouTube. Również przy tę okazję dziennikarz postanowił wykorzystać do personalnego ataku na prezesa TVP. „Panie Kurski. Zatrzymał się Pan w czasie. Skomentuję Eurowizję jak będę chciał. Pan mi w tym nie przeszkodzi.” – napisał.
Czytaj także: Sąd poszukuje… 124-latka. Nie ma z nim kontaktu od II wojny światowej
Do tego w opisie kanału na Youtubie Orzech napisał: „Wyprzedź prezesa zanim Ci oświadczy, że nie skomentujesz Eurowizji!”.
Źr. pomponik.pl; wmeritum.pl