Rodzina 27-letniej Anastazji z Wrocławia przeżywa obecnie niewyobrażalne cierpienie. Dziewczyna została zamordowana w makabrycznych okolicznościach. Teraz okazało się jeszcze, że ktoś usiłował ich oszukać.
Cała Polska solidaryzuje się z rodziną zamordowanej Anastazji. Bliscy 27-letniej dziewczyny przeżywają w ostatnich dniach koszmar. Najpierw zaginięcie, później kilkudniowe poszukiwania zakończone odkryciem ciała.
Kolejne ustalenia śledczych dostarczają im niewyobrażalnego bólu, bezsilności w obliczu bestialskiego mordu, którego dokonano na greckiej wyspie Kos.
Próbował oszukać rodzinę Anastazji. „Ktoś chciał wykorzystać naszą tragedię”
Niestety, pojawiły się już osoby chcące wykorzystać tragedię rodziny. Dziennikarze Fakt24.pl wykryli próbę oszustwa. Ktoś podszył się na Facebooku pod brata zamordowanej Anastazji, założył konto i usiłował uruchomić zrzutkę pieniędzy „na poszukiwania”.
Na szczęście zadziałała obsługa serwisu. Interweniował także ojciec zamordowanej dziewczyny, który podkreśla w rozmowie z dziennikarzami, że jego syn nie zakładał żadnej zbiórki pieniężnej. – Pytałem go specjalnie o to, nic takiego nie robił, on zresztą nie jest taki komputerowy, Anastazja bardziej się na tym znała, ktoś chciał wykorzystać naszą tragedię, brakuje mi na to słów – powiedział.
Mężczyzna przyznaje, że cała ta sytuacja głęboko dotknęła jego syna. – Już ma tego wszystkiego dość, nie jest w stanie już z nikim rozmawiać – powiedział.
W rozmowie z Fakt24.pl nie wykluczył jednak, że wsparcie finansowe może być potrzebne jego rodzinie w celu sprowadzenia ciała do Polski. – To jest bardzo kosztowne, my nie mamy takich pieniędzy, liczymy jeszcze, że nasza polska prokuratura, która prowadzi śledztwo, sprowadzi naszą córeczkę do kraju – powiedział poruszony.