Polska 2050 Szymona Hołowni to ugrupowanie, które w ostatnim czasie zdecydowanie najbardziej rośnie w siłę. Janusz Palikot w rozmowie z „Faktem” wieszczy jednak, że nie potrwa to długo. Jego zdaniem, w każdych wyborach pojawia się tego typu ruch, który z czasem nie może sobie poradzić z wewnętrznym kryzysem.
Janusz Palikot, Ryszard Petru, Paweł Kukiz – to tylko część liderów wypływających przy okazji wyborów parlamentarnych czy prezydenckich w Polsce. Ich ugrupowania zwykle wchłaniane są przez większe partie albo stopniowo tracą poparcie. Zdaniem lidera zapomnianego już Ruchu Palikota, taki sam los czeka Polskę 2050.
W rozmowie z „Faktem” Janusz Palikot stwierdził, że zachwyt nad liderem tego typu ugrupowań utrzymuje się mniej więcej przez dwa lata, po czym następuje wewnętrzny kryzys. „Takie ruchu, jak Hołowni czy kiedyś mój, mobilizują ludzi, zbierają te 10-12 procent, ale po ewentualnym sukcesie parlamentarnym są skazane na uwiąd” – stwierdził.
Z czego się to bierze? Palikot twierdzi, że problemem są członkowie ugrupowań, którzy w momencie spadku sondaży występują przeciwko liderowi. Jednak dobrym pomysłem nie jest również sięganie po doświadczonych parlamentarzystów, jak teraz robi to Hołownia, ponieważ traci w ten sposób wiarygodność. „To paradoks tej sytuacji, bo Hołownia ma poparcie ludzi, którzy są przeciwko systemowi, tak jak wcześniej Kukiz czy Petru, a teraz, gdy sięgnął po działaczy partyjnych, jest mała szansa, by ci, którzy są przeciwko systemowi na niego zagłosowali” – ocenił.
Palikot o Hołowni: „Lider nie słucha rad”
Janusz Palikot ocenił również, że dużym problemem dla takich ugrupowań, jak Szymona Hołowni, jest kwestia finansowania. „Takie partie jak PiS czy KO mają takie dotacje finansowe, że są w stanie wytrzymać bardzo długo poza władzą, poza tym są też samorządy, a obecnie także administracja i wymiar sprawiedliwości, to sprawia, że zaplecze będzie długo się trzymało liderów PiS i KO. Nie ma powodu, by ci ludzie odeszli” – stwierdził.
Były polityk mógłby skierować w stronę Szymona Hołowni swoje rady, ale wie, że ten i tak ich nie posłucha. „Lider nie słucha rad, bo jest pewien, że sam wie, co robić. Hołownia musi więc popełnić te błędy, ale powinien też mieć plan B, by móc się odnaleźć z powrotem w showbiznesie czy biznesie” – dodał Palikot.
Czytaj także: Giertych wraca do polityki. Zapowiada start w wyborach
Źr.: Fakt