Sławomir Peszko i Maciej Szczęsny w konflikcie są od lat. Po wypowiedzi byłego bramkarza polskiej kadry sprawa trafiła nawet do sądu. Teraz Peszko boleśnie zakpił ze Szczęsnego po tym, jak ten został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu.
Do całego zdarzenia doszło we wtorek, w godzinach porannych. Maciej Szczęsny został złapany podczas jazdy pod wpływem alkoholu. Miał 0,6 promila w wydychanym powietrzu. Jak tłumaczył, dzień wcześniej wypił do kolacji dwa piwa. W nocy okazało się jednak, że jego żona otrzymała wezwanie do pracy, przez co musiał wsiąść za kółko. Był przekonany, że jest „czysty”.
Szczęsny stracił prawo jazdy, dzień później stawił się na komendzie, gdzie złożył wyjaśnienia. Przyznał, że jest mu „potwornie wstyd” za to, co się stało. „To była straszna głupota. Jestem tym załamany, zażenowany, jest mi strasznie wstyd. Byłem na komisariacie Warszawa Włochy, złożyłem obszerne wyjaśnienia, nie próbowałem i nie mam zamiaru się usprawiedliwiać” – mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.
Z incydentu boleśnie zakpił Sławomir Peszko. Piłkarz przypomniał słowa Macieja Szczęsnego z 2012 roku, gdy trafił na izbę wytrzeźwień. „Jeżeli grasz w reprezentacji i dajesz się zamknąć w izbie wytrzeźwień, to jesteś głąbem, kołkiem i debilem. Ten zawodnik nie raz pokazał, że po trzech piwach nie wie, na jakim świecie żyje” – mówił wówczas.
Teraz Peszko na InstaStory przypomniał tą wypowiedź, a obok zamieścił zdjęcie newsa o tym, że Maciej Szczęsny zatrzymany został za jazdę pod wpływem alkoholu.
Żr.: Instagram