Dziennik „Fakt” przytacza relację swojego czytelnika. Mężczyzna wraz z rodziną przebywał na wyjeździe w Wilnie, stolicy Litwy, i udał się tam do jednej z restauracji.
Wakacje w pełni. Nie dziwi więc, że Polacy rozjechali się po kraju, ale także po Europie. Korzystają z urlopów, wypoczywają, jedzą i piją. Ci, którzy przebywa poza granicami naszego kraju chętnie kosztują lokalnej kuchni.
Swoją historią postanowił podzielić się jeden z polskich turystów, który na wakacyjny wyjazd wybrał dość nietypowy kierunek. Postanowił bowiem, wraz ze swoją rodziną, udać się na Litwę, a konkretnie do stolicy tego państwa, czyli do Wilna.
Mężczyzna przesłał swoją relację dziennikarzom dziennika „Fakt”, którzy opublikowali ją na stronie internetowej tabloidu. Historia Polaka opowiada o jego wizycie w restauracji i… pozytywnym zaskoczeniu.
Polak poszedł do restauracji w Wilnie. Pozytywnie się zaskoczył
Polak relacjonuje, że wraz z rodziną wybrali z menu w restauracji półmisek potraw dla czterech osób, na którym znalazła się pieczona wieprzowina, ziemniaki, ser, wielowarzywna sałatka, a także zapiekana kasza z grochem.
Domówili także piwo, pączki, a także schłodzony napój. Gdy przyszło do płacenia okazało się, że ceny w wileńskiej restauracji są nad wyraz przystępne i prezentują się dużo lepiej niż np. nad polskim morzem.
– Jak przyszło do płacenia, zrobiłem duże oczy. Spodziewałem się paragonu grozy, a tymczasem na rachunku widniała kwota 46,55 euro, czyli na nasze ok. 210 zł. Muszę przyznać, że nie tylko wszystko było smaczne, ale też najedliśmy się do syta – mówi polski turysta. Okazuje się, że półmisek potraw kosztował 29,95 euro, czyli de facto 135 złotych, dwa piwa – w przeliczeniu na polskie złote – 41, natomiast napój i mini pączki łącznie 35 złotych.