Policjanci z Łodzi zatrzymali samochód, który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Szybko okazało się, że sytuacja jest dramatyczna, bo za kierownicą siedziała 35-letnia mama, która wraz z 2-miesieczną duszącą się córeczką próbowała szybko dostać się do jednego z łódzkich szpitali. W asyście policji bezpiecznie obie dotarły do CZMP gdzie uzyskały pomoc medyczną.
We wtorek około godziny 10:40 policjanci z Komendy Miejskiej w Łodzi pełnili służbę w ramach grupy „Speed”. W pewnym momencie na ulicy Bartoszewskiego zauważyli volvo, które w terenie zabudowanym poruszało się z prędkością 108 kilometrów na godzinę. Funkcjonariusze natychmiast postanowili zatrzymać samochód.
Podchodząc do auta zobaczyli załzawioną i zrozpaczoną kobietę, która wołała o pomoc. W samochodzie znajdowała się jej 2–miesięczna córeczka, która najprawdopodobniej zadławiła się i przestała oddychać. Mundurowi bez chwili wahania wyjęli dziecko z samochodu i zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy przedmedycznej. Podczas gdy jeden z policjantów zajmował się niemowlakiem, drugi zawiadomił o wszystkim dyżurnego miasta.
Policjanci odwieźli dziecko i matkę do szpitala
Po odzyskaniu przez dziecko czynności życiowych, funkcjonariusze natychmiast przetransportowali matkę i dziewczynkę do Szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki. Tam dziewczynka trafiła pod opiekę lekarzy. Policjanci do samego końca czuwali przy matce dziecka, która cały czas była roztrzęsiona i niespokojna. Pomogli kobiecie w uzupełnieniu dokumentacji niezbędnej do przyjęcia dziecka na jeden z oddziałów. Odjechali dopiero gdy na miejscu zjawił się ojciec dziewczynki.
Czytaj także Potrącił pieszego na pasach. Wstrząsające nagranie [WIDEO]
Od lekarza dyżurnego stróże prawa usłyszeli podziękowania za tak szybką akcję, oraz sprawne i skuteczne udzielenie pierwszej pomocy. Później mundurowym dziękowali także rodzice uratowanego dziecka.
Źr. Policja Łódź