Naszym celem jest to, żeby Wojsko Polskie liczyło 300 tysięcy żołnierzy w tym 50 tysięcy żołnierzy wojsk obrony terytorialnej – oświadczył wicepremier Mariusz Błaszczak w „Gościu Wiadomości” TVP Info. Szef resortu obrony poinformował o kolejnym wzmocnieniu polskiej armii.
Inwazja Rosji na terytorium Ukrainy skłoniła władze Polski do ogromnych inwestycji w wojsku. Pojawiły się nowe kontrakty na dostawy czołgów, samolotów i elementów obrony powietrznej.
Jak przekonuje wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, rządzący chcą radykalnie zwiększyć liczebność Wojska Polskiego. – Moim zadaniem jako ministra obrony narodowej jest doprowadzenie do tego, żeby Wojsko Polskie było liczne. Naszym celem jest to, żeby Wojsko Polskie liczyło 300 tysięcy żołnierzy w tym 50 tysięcy żołnierzy wojsk obrony terytorialnej – podkreślił w „Gościu Wiadomości” TVP Info.
– Dziś mogę powiedzieć, że Wojsko Polskie liczy 150 tysięcy żołnierzy, wszystkich żołnierzy łącznie z wojskami obrony terytorialnej. Akcja trenuj z wojskiem, która służy zachęceniu do służby w Wojsku Polskim, ale jest dostępna dla wszystkich. Zależy nam na tym, żeby jak najwięcej osób było przeszkolonych, potrafiło się posługiwać bronią – dodał.
Wicepremier odniósł się do niedawnego zakupu wyrzutni rakiet K239. – To jest broń bardzo zbliżona do owianych sławą HIMARS-ów. Owianych sławą w wojnie na Ukrainie. Ukraińcy wykorzystują HIMARS-y, żeby zatrzymać ofensywę rosyjską, koreańskie Chunmoo są bardzo zbliżone do amerykańskich HIMARS-ów, a przede wszystkim ważne jest to, że już w przyszłym roku pierwsze egzemplarze tej broni trafią na wyposażenie Wojska Polskiego – powiedział.
Błaszczak zdradził również, że polska armia otrzyma nowe armatohaubice Krab. – Zamówiłem, tyle ile fabryka może wyprodukować dla Wojska Polskiego, Krabów w hucie Stalowa Wola. Ukraińcy zamówili również znaczne liczby, egzemplarze armatohaubic w Stalowej Woli i polski przemysł zbrojeniowy zwiększa swoje moce produkcyjne no ale one przez lata były ograniczane – stwierdził.