Marcin Meller nie kryje podziwu dla postawy Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy przebywa w Kijowie i bierze udział w obronie stolicy przed rosyjskim najeźdźcą. „Stał się bohaterem narodowym, mężem stanu, nadzieją dla swojego ludu i dla nas” – napisał dziennikarz.
Wołodymyr Zełenski jest w ostatnich dniach na ustach całego świata. I trudno się dziwić, bo prezydent Ukrainy wciąż przebywa w Kijowie, mimo że jego życie jest w niebezpieczeństwie. W sieci regularnie pojawiają się nagrania z jego udziałem, mające zaprzeczyć rosyjskiej propagandzie, która twierdzi, że uciekł on ze stolicy.
W sobotę rano Zełenski opublikował kolejne nagranie sprzed jednej z prezydenckich rezydencji w Kijowie. „Ukraińcy, pojawiło się bardzo dużo fałszywych informacji, że ja miałbym wzywać do składania broni. Nie, ja jestem tutaj. (…) Nie oddajemy broni. Będziemy bronić swojego kraju, ponieważ to jest nasza ziemia, nasza kraina i nasze dzieci. Wszyscy będziemy tego bronić. Jesteśmy tutaj. Ja też. To chciałem wam powiedzieć. Chwała Ukrainie!” – mówił.
Pod wrażeniem jego postawy jest dziennikarz Marcin Meller. „Amerykanie zaproponowali Wołodymirowi Zełenskiemu ewakuację z Kijowa. Odpowiedział: „potrzebuję amunicji, nie podwózki”. W tej wojnie jest wiele nieprawdopodobnych elementów, barbarzyństwo rosjan, heroizm Ukraińców, to że nie tylko bronią swojej Ojczyzny, ale osamotnieni walczą w obronie Europy, w tym za nasz kraj. I niesamowita jest droga telewizyjnego komika, który stał się bohaterem narodowym, mężem stanu, nadzieją dla swojego ludu i dla nas” – napisał.
Żr.: Twitter/Marcin Meller