W nocy z 19 na 20 grudnia w Toruniu na jednej z ulic zawisł billboard krytykujący wydatki miejskie w ostatnich latach. Chodzi o kwestie pomników, których w Grodzie Kopernika z roku na rok jest coraz więcej.
Przeciwnicy budowy nowych pomników twierdzą, że w sytuacji, w której miasto jest zadłużone na niemal miliard złotych, wydawanie publicznych pieniędzy jest bezsensowne i nie przyczynia się do rozwoju miasta. Z kolei zwolennicy idei uczczenia pamięci wielkich Polaków uważają, że jest to tylko kropla w morzu wydatków, a oszczędności można poszukać gdzieś indziej, np. w kieszeni prezydenta miasta i obniżyć jego wypłatę.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Zapytaliśmy więc mieszkańców miasta, co sądzą o całej sprawie. – Uważam, że wydatki przedstawione na banerze są bardzo słuszne. Nie od dziś wiadomo, że temat Żołnierzy Wyklętych, czy innych bohaterów narodowych jest często pomijany przez zarządców miast. Dopiero teraz powolutku zaczyna się o nich wspominać, a i tak nadal bardzo rzadko niż na to zasługują. Uważam, że dbanie o pamięć ważnych ludzi dla kraju to odpowiedni wydatek – mówi Adam.
– Pomniki są praktycznie jednorazowym wydatkiem – twierdzi Maciej. – Uważam, że pamięć historyczna o wielkich ludziach jest niezbędna. Szczególnie np. o Żołnierzach Wyklętych, o których się nie mówi. Myślę, że zamiast pomnikami, ci ludzie powinni zająć się np. Centrum Sztuki Współczesnej [1 299 500zł dotacji od miasta – przyp. red.] , Motoareną, halą koncertową, sportową. Obiektami, które za dużego znaczenia nie mają (albo mają chociaż mogłoby się to zrobić taniej), jak np. połączenie hali sportowej i koncertowej w jedno. Do tych obiektów na pewno będziemy dokładać miejskie pieniądze i to nie małe (do CSW i Motoareny już dokładamy) – mówi. – Bo te pół miliona w pomnikach to jest nic.
– Szczerze uważam, że takie wydatki, choć sentymentalne i szlachetne, są całkowicie zbędne kiedy wciąż w mieście jest dużo innych potrzeb. Przykładem są choćby podziurawione pojedyncze ulice na Wrzosach [dzielnica Torunia – przyp. red.]. Takie wydatki świadczą o dużej skłonności rządzących do sentymentów, ale niestety też o braku racjonalnego myślenia – ocenia działania władza miasta Monika.
Jak się jednak okazało, twórcy billboardu wykazali się nieznajomością faktów lub ich przeinaczaniem. Jak mówi Maria Mazurkiewicz: – pomnika Żołnierzy Wyklętych na pewno nie sfinansowało miasto. Głównym fundatorem był profesor Wojciech Polak. Miasto sfinansowało plac (bruk, płotek, itp.). Wiem to na pewno, ponieważ byłam w ścisłym gronie pomysłodawców i realizatorów wybudowania tego pomnika. Poniższe zdanie może być dla przeciwników pomnika szokiem, ale gmina pokryła tylko koszty zagospodarowania terenu. Kamień na pomnik został ufundowany przez toruński oddział firmy Winerberger. Natomiast koszt wykonania i instalacji tablicy pokrył występujący w imieniu mieszkańców prof. Wojciech Polak.
Pozostałe dwa pomniki to jednak robota władz miasta. Budowa pomnika ks. Popiełuszki została wsparta m.in. z funduszy Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Miasta Torunia. Miasto wzięło również na siebie koszty zagospodarowania terenu wokół pomnika. Sam projekt pomnika został przez jego autora przekazany nieodpłatnie.
Monument generała Józefa Hallera powstał zaś przy udziale toruńskich radnych. To dzięki ich ustawie mieszkańcy Torunia doczekali się upamiętnienia dowódcy, który 18 stycznia 1920 roku na czele polskiego wojska wkroczył do opuszczonego przez Niemców miasta.