W poniedziałek rano nastąpił wybuch wulkanu Mount Mayon na Filipinach. Erupcja była spodziewana, bo od tygodnia z wulkany wydobywały się potoki lawy i chmury pyłów. Jak dotąd ewakuowano już 27 tys. osób zamieszkujących w rejonie zagrożenia. Na tym jednak nie koniec. Wkrótce ma dojść do jeszcze potężniejszej erupcji.
Podczas wybuchu Mount Mayon, ze stożka wulkanu uniósł się w powietrze wysoki słup dymu i pyłu. Dzięki wcześniejszej masowej ewakuacji mieszkańców, udało się uniknąć tragedii. Część osób jednak nadal przebywa w rejonie zagrożenia. Filipińskie władze nakazały im pozostanie w domach.
#mountmayon is erupting right now! #volcano #DisasterRelief pic.twitter.com/ZvjEa7jnQG
— Shane Polak (@shanepolak) 22 stycznia 2018
Czytaj także: Czarnobyl nie był pierwszy. 30 lat wcześniej doszło do katastrofy kysztymskiej
Najgorsze dopiero nadchodzi
Na tym jednak nie koniec. Już wkrótce spodziewany jest jeszcze potężniejszy wybuch. Według Renato Solidum, szefa filipińskiego Instytutu Wulkanologii i Sejsmologii, konieczne było podniesienie poziomu zagrożenia do poziomu 4. w pięciostopniowej skali. Najsilniejszy spodziewany wybuch nastąpić ma w przeciągu godzin lub najbliższych dni. – donosi „Daily Mail”.
Szkoły w całej zagrożonej filipińskiej prowincji Albay pozostaną zamknięte. Mieszkańcom zaleca się używanie specjalnych masek, które mają ich ochronić przed szkodliwymi pyłami. Cały obszar w odległości 8 km od wulkanu jest aktualnie uznawany za strefę zagrożenia życia.
Najaktywniejszy wulkan na Filipinach
Wulkan Mount Mayon uaktywnił się nieco ponad tydzień temu. Miała miejsce seria silnych wstrząsów, po których ze szczytu zaczęła wydobywać się para, a po stokach spływała lawa. Wznoszący się na wysokość 2463 metrów nad poziomem morza wulkan jest najaktywniejszy na całych Filipinach.
W sieci pojawiło się wiele nagrań i zdjęć dokumentujących erupcję wulkanu.
Źródło: o2.pl
Fot.: YouTube/Rappler