We wtorek rano miała miejsce potworna zbrodnia w Toruniu. 39-letnie mężczyzna kilkukrotnie ugodził ostrym narzędziem 41-letnią kobietą. Następnie zbiegł do pobliskiego lasu. Później znaleziono jego zwłoki, bo okazało się, że popełnił samobójstwo. Kobieta zmarła w drodze do szpitala. O sprawie informuje radio RMF FM.
Zbrodnia rozegrała się we wtorek po godzinie 7 rano, przy ulicy Tłoczka w Toruniu. 39-letni mężczyzna podszedł do samochodu, z którego wysiadała 41-letnia kobieta. Zadał jej wiele ciosów ostrym narzędziem i zbiegł. Ofiara nie była przypadkowa, bo okazało się, że to jego była partnerka.
Czytaj także: Szczyrk oblężony przez turystów. To zdjęcie mówi wszystko [FOTO]
Wkrótce na miejscu pojawili się ratownicy medyczni, którzy zabrali ciężko ranną do szpitala. W trakcie podróży zachowywała jeszcze przytomność. Niestety okazało się, że doznane przez nią obrażenia są zbyt poważne, bo ostatecznie lekarze przegrali walkę o jej życie.
Do akcji wkroczyli również policjanci, którzy rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą. Napastnika szukano przy pomocy psów i dronów. Odnaleziono go dwie godziny po ataku, ale nie można było go przesłuchać, bo popełnił samobójstwo poprzez powieszenie. Wiadomo, że wcześniej dzwonił do swojego ojca i informował go, że planuje odebranie sobie życia.
Czytaj także: Awaria w mBanku. Klientom zniknęły pieniądze. „Naprawiliśmy ten błąd”
Radio RMF FM ustaliło nieoficjalnie, że w pobliżu odnaleziono bagnet. Nie wykluczone, że to właśnie nim została dokonana zbrodnia.
Źr. RMF FM