Podczas wtorkowej debaty, zorganizowanej przez warszawskie Niezależne Zrzeszenie Studentów, nie zabrakło emocji. W dyskusji na temat Żołnierzy Wyklętych udział wzięli: prof. Joanna Senyszyn, Piotr Szumlewicz, prof. Jan Żaryn i Tadeusz Płużański.
Miejscem debaty był budynek Starego BUW-u w kampusie Uniwersytetu Warszawskiego, a jej temat brzmiał: „Żołnierze Wyklęci – skandaliści czy bohaterowie?”. W spotkaniu zorganizowanym przez warszawskich studentów NZS nie zabrakło opinii, które wywołały liczne reakcje wśród młodej widowni. Jedną z nich podzieliła się prof. Senyszyn.
– Jest teza, że żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych bronili razem z Niemcami Berlina – powiedziała była posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jej słowa wywyołały na sali olbrzymią salwę śmiechu.
Prof. Senyszyn sugerowała również, że życie chcących budować nową, powojenną rzeczywistość Polaków, zostało przez działania Żołnierzy Wyklętych zakłócone.
– Owszem, Polacy chcieli się po wojnie kochać i rozwijać, ale w Polsce, nie pod okupacją – odpowiadał jej Tadeusz Płużański.
Odnosząc się do tak zwanego wyzwolenia, które u schyłku wojny nadeszło za sprawą Sowietów, Płużański stwierdził, że „Polacy byli przerażeni, gdy wkraczali Sowieci”.
– Pamiętali o 17.09.1939, to nie było nic nowego. Grabieże, gwałty, rozmontowywanie fabryk i wywożenie wszystkiego na wschód” – przypomniał historyk. – Ktoś, kto ujmuje to inaczej, jest po prostu spadkobiercą komunizmu – powiedział.
Uczestnicy debaty pochylili się także nad samym kultem Żołnierzy Wyklętych, który rozpowszechnił się w ostatnich latach w naszym kraju. Piotr Szumlewicz stwierdził, że w publicznej debacie nie było mowy wcześniej o terminie takim, jak „Żołnierze Wyklęci”, a pomysł określania w ten sposób antykomunistycznej partyzantki narodził się około roku 2010, po katastrofie smoleńskiej. Oceniając samo powołanie podziemia, powiedział:
– Po wojnie Polacy nie żądali Boga, honoru i ojczyzny, tylko lepszej gospodarki, służby zdrowia. I to otrzymali. Ludzie się uczyli, awansowali i władza miała duże poparcie. […] A dziś jesteśmy jednym z kilku państw, gdzie relatywizuje się zbrodnie faszystowskie, zrównuje faszyzm i komunizm” – uważa Szumlewicz.
Prof. Senyszyn mówiła z kolei o niespójności podziemia i o tym, że Żołnierze Wykleci nie byli wspólną, zorganizowaną armią mającą wspólne cele. Przywołała też słowa polskiej historyk – dr Aliny Całej – według której bardzo prawdopodobna jest teza, że żołnierze NSZ zabili więcej Żydów, niż Niemców.
– Za to, co powiedzieli (Senyszyn i Szumlewicz – dop. red.), można by ich ścigać – grzmiał Płużański.
– Jeśli chcecie, drodzy państwo, kalać polską historię, róbcie to nadal. Wydobywacie jednak państwo szczegół, by ocenić ogół. – stwierdził prof. Żaryn odnosząc się do zarzutów stawianych przez jego rozmówców. Ci mówili o ludności cywilnej, która miała ucierpieć w wyniku działalności podziemia. Prof. Żaryn przywołał historię jednego z dowódców Armii Krajowej, który w trakcie powstania warszawskiego terroryzował swoich podwładnych. Historyk zaznaczył, że na tej podstawie nie można oceniać całej, czterystotysięcznej AK i podobnie jest z podziemiem tworzonym przez Żołnierzy Wyklętych.
Źródło: wMeritum.pl/Jakub Komincz
Fot.: Jarosław Kruk/commons.wikimedia.org