Trwa sezon na grzyby. Jedna z amatorek leśnych skarbów ostrzega jednak swoje koleżanki i kolegów i opowiada swoją historię.
Sezon na grzyby w pełni. Wielu naszych rodaków tłumnie ruszyło do lasów, by zbierać do koszyków leśne skarby, a następnie marynować je, suszyć lub po prostu smażyć na patelni i dodawać do obiadowych potraw.
Okazuje się jednak, że podczas grzybobrania może dojść do nieszczęśliwego zdarzenia. Postanowiła opisać je, w liście do redakcji serwisu Onet.pl, pani Anna, która nie tak dawno wybrała się na grzyby. Dziś kobieta przestrzega osoby, które współdzielą z nią hobby i nawołuje do większej ostrożności.
Grzybiarka przeżyła ogromny stres i ból. – Zbliżamy się do wyjścia… Pomyślałam, że wrócę w to miejsce, gdzie pachniało tak pięknie anyżkiem, bo za tym zapachem kryje się mój ulubiony grzyb – pisze pani Anna w swoim liście do redakcji portalu.
Kobieta przyznaje, że gdy ruszyła w las zobaczyła całe drzewo w opieńkach, czyli malutkich, ale niezwykle smacznych grzybków. Pani Anna ucieszyła się, jednak po chwili przeszył ją ból.
– Poczułam ukłucie w dłoń, bolesne i parzące i drugie w plecy. Oddaliłam się więc obolała. Popatrzyłam za siebie, a tam cała gromada prawdopodobnie pszczół. Teraz rozumiem, dlaczego ktoś przede mną zerwał tylko parę sztuk – ujawniła.
Kobieta dodaje, że idąc na grzyby powinniśmy pamiętać, że las to przede wszystkim królestwo zwierząt, a my jesteśmy w nim gośćmi. Musimy również zachować szczególną ostrożność.