Niecodzienna sytuacja w Puławach (województwo lubelskie). Na środku ruchliwej ulicy kierowcy mogli natknąć się na… trumnę. Właścicielka zakładu pogrzebowego w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” potwierdziła, że wypadła ona z karawanu, ale przekonywała, że była pusta.
Makabryczny widok zastali kierowcy poruszający się ulicą Piaskową w Puławach. Na środku drogi leżała bowiem trumna. Zdjęcie z całego zdarzenia błyskawicznie obiegło media społecznościowe, widać na nim, że kierowcy byli skonsternowani, część z nich musiała się zatrzymać, by ominąć przeszkodę. Na kolejnym zdjęciu widać z kolei karawan, który wrócił po „zgubę”.
Właścicielka zakładu pogrzebowego w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” potwierdziła, że trumnę zgubił karawan z jej firmy. Jednocześnie stwierdziła, że pracownik, który ją przewoził, miał wszystkiemu zaprzeczyć. Kobieta przekonywała także, że trumna była pusta. „Dzisiaj pracownicy mieli przewieźć pustą trumnę z naszego zakładu przy Budowlanych do zakładu przy Piaskowej” – powiedziała.
Kobieta poinformowała także, że jej firma tego dnia obsługiwała dwa pogrzeby, które odbywały się jednak przed i po feralnym zdarzeniu. Pokazała też zdjęcie pracownika w krótkich spodenkach i koszulce, czyli nie w stroju do obsługi ceremonii pogrzebowych. „To daje jasno do zrozumienia, ż jest to czas pomiędzy ceremoniami” – stwierdziła.
Czytaj także: Ukradła… 1,30 zł. Grozi jej nawet 10 lat więzienia
Źr.: Dziennik Wschodni, Twitter