Z okazji obchodzonego 1 maja święta pracy Robert Gwiazdowski opublikował na Facebooku wpis, w którym odnosi się do postulatów lewicy w zakresie poprawy sytuacji pracowników. Ekspert Centrum im. Adama Smitha wskazał rzeczywiste przyczyny niskich zarobków oraz wysokich cen w sklepach.
1 maja 2017 roku w całej Polsce odbyły się pochody z okazji święta pracy organizowane przez środowiska lewicowe. Przedstawiciele SLD, partii Razem i związków zawodowych maszerowali wspólnie pod hasłami poprawy warunków pracy w Polsce.
Podczas manifestacji w Warszawie przemawiał m. in. przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty. Lider SLD podkreślił, że chce by w Polsce ograniczono umowy „śmieciowe”. Czarzasty przedstawił kilka kontrowersyjnych pomysłów, które według jego ugrupowania poprawią sytuację pracowników w Polsce. Chodzi o wprowadzenie płacy minimalnej na poziomie 1 tys. euro, 40 proc. podatek dla najbogatszych i 250 proc. stawkę dla podejmujących pracę w niedzielę i święta.
Do postulatów lewicy postanowił odnieść się Robert Gwiazdowski, doradca podatkowy, przewodniczący RN Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, prezes Warsaw Enterprise Institute.
„Wyklęty powstań ludu ziemi…” – rozpoczął swój wpis Gwiazdowski cytując pierwsze słowa „Międzynarodówki”, pieśni socjalistycznej, która od końca XIX wieku pieśń stała się nieformalnym hymnem międzynarodowego ruchu socjaldemokratycznego. W czasach Polski Ludowej Międzynarodówka była powszechnie nauczana w szkołach oraz śpiewana na corocznych pochodach pierwszomajowych, a także podczas zjazdów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Następnie Gwiazdowski odniósł się do retoryki środowisk lewicowych, które tradycyjne za złą sytuację pracowników obwiniają „złych” pracodawców, w roli „wybawcy” widząc jednocześnie „dobry” rząd.
Gdy „niedobry” pracodawca płaci za Twoją pracę 5.000, dostajesz 3.000 (2.000 zabiera „dobry” rząd jako składki ubezpieczeniowe i PIT) za co kupujesz towary i usługi o wartości netto 2.500 (500 zabiera ten sam „dobry” rząd jako VAT), które kosztowałyby 2.000 gdyby „dobry” rząd nie obciążył procesu ich wytwarzania różnymi innymi podatkami (jak akcyza) i opłatami! – wylicza Gwiazdowski.
Święto Pracy ustanowiła w 1889 r. w Paryżu II Międzynarodówka, by upamiętnić masakrę robotników w Chicago, która miała miejsce 3 lata wcześniej (1 maja 1886 r.). Ówcześni robotnicy protestowali przeciwko złym warunkom w fabrykach i dwunastogodzinnemu czasowi pracy. Na ziemiach polskich Święto Pracy po raz pierwszy obchodzono w 1890 r. Obchody wbrew zaborcom zorganizowali członkowie Socjalno-Rewolucyjnej Partii „Proletariat”. W następnych latach udział w obchodach brały udział inne organizacje i partie socjalistyczne.
Po II wojnie światowej Święto Pracy w okupowanej przez komunistów Polsce urosło do wysokiej rangi. W obchody angażowano całe społeczeństwo. Ludzie udawali się na pierwszomajowe pochody najczęściej pod przymusem (uczniowie szkół i pracownicy fabryk). Podczas Święta Pracy w PRL wygłaszano przemówienia, które celowały w ideologiczną indoktrynację zebranych. Dziś Święto Pracy cieszy się dużo mniejszą popularnością. Wynika to głównie z tego, że pierwszomajowe święto kojarzy się Polakom z komunistyczną otoczką.
Źródło: Facebook.com/robertgwiazdowski, wMeritum.pl