24 stycznia 1921 urodził się Tadeusz Zawadzki ps. Zośka, harcmistrz i podporucznik AK, jeden z głównych bohaterów książki Aleksandra Kamińskiego Kamienie na szaniec. Bohater ten był wzorem do naśladowania dla wielu pokoleń młodych Polaków. Jego historia nadal żywo oddziałuje na młodych ludzi i dopóki tak będzie możemy mieć nadzieję na lepszą przyszłość.
Tadeusz Zawadzki urodził się w Warszawie. Jego ojcem był Józef Zawadzki (późniejszy rektor Politechniki Warszawskiej) i Leona z domu Siemieńska (nauczycielka). Naukę rozpoczął w Szkole Ziemi Mazowieckiej, by później we wrześniu 1933 zostać uczniem osławionego Gimnazjum im. Stefana Batorego. Do tej samej klasy uczęszczali wraz z nim późniejsi żołnierze warszawskich Grup Szturmowych – Jan Bytnar ps. Rudy, Maciej Aleksy Dawidowski ps. Alek i Krzysztof Kamil Baczyński ps. Krzyś.
Tak pod koniec 1943 roku o Tadeuszu mówił jego ojciec, Józef :
Miał od dziecka rzadką właściwość interesowania się wszystkim, co go otaczało, czy były to rzeczy ważne, czy błahe; do wszystkiego się brał, wszystko mu jakoś wychodziło, umiał zawsze być pomocny i przydatny. Pamiętał, co komu może zrobić przyjemność i zawsze starał się to uczynić. Wcześnie odczuwał troski życiowe otoczenia. (…) W chorobie, w trudnych sytuacjach podczas wojny był nieocenioną pomocą.
Z harcerstwem był związany od jesieni 1933. Należał do 23 Warszawskiej Drużynie Harcerzy im. Bolesława Chrobrego czyli tzw. Pomarańczarni . Pod koniec maja 1939 zdał maturę, a po wybuchu wojny wyruszył z Warszawy na wschód 6 września w składzie harcerskiego batalionu marszowego Chorągwi Warszawskiej. Brał czynny udział w życiu Polskiego Państwa Podziemnego już od października 1939. Skupieni wokół niego harcerze z 23 WDH utworzyli w 1941 tzw. Wojenną Pomarańczarnię. Stanął na jej czele pod pseudonimem „Lech Pomarańczowy”. Jednocześnie w grudniu 1939 i w styczniu 1940 uczestniczył w akcjach małego sabotażu tajnej organizacji lewicowej Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej. Od stycznia do lipca 1940 był łącznikiem w komórce więziennej Związku Walki Zbrojnej.
W marcu 1941 wszedł wraz z kierowaną przez siebie drużyną do Szarych Szeregów i objął dowództwo w Hufcu Mokotów Górny w Okręgu Południe Chorągwi Warszawskiej. Hufiec ten przez to włączył się do Organizacji Małego Sabotażu Wawer, z racji tego, że Zośka był w niej komendantem Obwodu Mokotów Górny w Okręgu Południe. W tym czasie Tadeusz był jednym z najwybitniejszych wykonawców głośnych akcji Małego Sabotażu. Za największą liczbę kotwic wymalowanych na terenie swojej dzielnicy, otrzymał od Komendanta Głównego Wawra Aleksandra Kamińskiego honorowy pseudonim Kotwicki. Wraz ze swoim hufcem uczestniczył także w akcji N, która miała na celu prowadzenie dywersyjnej propagandy w języku niemieckim.
15 sierpnia 1942 Tadeusz ukończył specjalny kurs dzięki któremu otrzymał stopień podharcmistrza i pseudonim instruktorski Kajman. W tym samy miesiącu rozpoczął Zastępczy Kurs Szkoły Podchorążych Rezerw Piechoty organizowany przez warszawskie AK. Ukończył go w styczniu 1943 i zdobył tym samym stopień kaprala podchorążego.
W wyniku zmian w Chorągwi Warszawskiej Szarych Szeregów w listopadzie 1942 Zośka został hufcowym Roju Centrum, dowódcą Grup Szturmowych Chorągwi Warszawskiej, a także zastępcą por. Jerzego – dowódcy Oddziału Specjalnego Jerzy, jednego z Oddziałów Dyspozycyjnych utworzonego w tym samym czasie Kedywu KG AK.
Prawdopodobnie w tym czasie, z uwagi na znaczne obciążenie powierzanymi mu obowiązkami, musiał przerwać naukę (od 1940 uczył się w Państwowej Szkole Budowy Maszyn – działającej jawnie w miejsce Państwowej Wyższej Szkoły Budowy Maszyn i Elektrotechniki im. H. Wawelberga i S. Rotwanda, a od 1942 studiował na Wydziale Chemii Państwowej Wyższej Szkoły Technicznej – czyli tajnej Politechniki Warszawskiej której jego ojciec był rektorem )
Prof. Zawadzki wspominając rozmowy z synem na temat konspiracji :
Próbowałem przekonać Tadeusza, że trzeba, by najzdolniejsza i najbardziej wartościowa młodzież w Polsce przygotowywała się do wielkich zadań w przyszłym, normalnym życiu i czas swój między to przygotowanie, a pracę bieżącą podzielić umiała. – Tak – powiedział, – ale żeby kilkuset ludzi mogło tak czynić, to trzeba, by kilku oddało się tej pracy bieżącej bez reszty.
15 stycznia 1943 zastrzelił zdrajcę volksdeutscha Ludwika Herberta w jego mieszkaniu na Saskiej Kępie w ramach akcji likwidacyjnej. 6 maja 1943 na ulicy Polnej był uczestnikiem zamachu na funkcjonariusza Gestapo Herberta Schultza.
26 marca 1943 dowodził grupą Atak w słynnej Akcji pod Arsenałem (Meksyk II), podczas której odbito z rąk Gestapo 25 więźniów, w tym jego przyjaciela, Jana Bytnara ps. Rudy.
20 maja 1943 dowodził tą samą grupą w akcji Celestynów, w wyniku której odbito więźniów z transportu kolejowego. Był to jego egzamin oficerski. 6 czerwca 1943 dowodził akcją Czarnocin polegającej na wysadzeniu mostu na rzece Wolborce pod Czarnocinem.
Na początku lipca 1943 r. został przypadkowo aresztowany przez niemiecką policję. Przez kilka tygodni więziony był w obozie karnym Gęsiówka w Warszawie, po czym wypuszczono go na wolność.
15 sierpnia 1943 r., po ukończeniu tzw. Kursu Charyzmatycznego, mianowany został harcmistrzem.
Zginął 20 sierpnia 1943 w czasie rozbicia strażnicy granicznej w miejscowości Sieczychy, uczestnicząc w akcji Taśma jako obserwator. Tak opisał ją jej inny uczestnik, Radosław Rytel :
Koledzy z I ataku, widząc obiekt drewniany, chcieli pierwsi i sami go zdobyć. Wyszli beztrosko na białą wstęgę drogi i spowodowali wystrzał – ale strażnika. Wystrzał ten został potraktowany przez uczestników akcji jako sygnał do rozpoczęcia natarcia. Nasze ataki były wtedy daleko jeszcze od stanowisk wyjściowych i zanim do nich dobiegliśmy i ruszyliśmy do natarcia, daliśmy Niemcom czas na chwycenie za broń i dotarcie do okien. Niemcy otworzyli okna i posypał się na nas grad kul. Na pierwszego, który by się pokazał w furtce wejściowej, czekał Niemiec z wycelowanym i naładowanym karabinem. Niestety, tym pierwszym był Zośka , który został trafiony w pierś i natychmiast skonał.
Komendant Warszawskiej Chorągwi Szarych Szeregów Stefan Mirowski ps. Bolesław Prawdzic w rozkazie wydanym po śmierci Tadeusza Zawadzkiego pisał :
Dh. Hm. Kajman – Komendant Grup Szturmowych Wisły nie żyje. Zginął śmiercią zwykłego żołnierza, choć żołnierzem był niezwykłym. Łączył w sobie wysoki talent organizacyjny i rzadko spotykany realizm pracy z nieprzeciętnym poziomem ideowym. Na tych cechach swojego charakteru budował i tworzył nowy styl pracy wojskowej i harcerskiej. W uznaniu niepospolitych walorów osobistych żołnierza i dowódcy odznaczony Krzyżem Walecznych i awansowany na podporucznika.
Tadeusz Zawadzki odznaczony był Orderem Virtuti Militari V klasy oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych. Jego pseudonimem Zośka nazwano utworzony 1 września 1943 r. batalion harcerski, złożony z członków Grup Szturmowych.
7 marca tego roku do kin wejdzie film Roberta Glińskiego pt. Kamienie na Szaniec. Jak sam tytuł wskazuje będzie to ekranizacja słynnej książki Aleksandra Kamińskiego. Rolę Tadeusza Zawadzkiego będzie grał młody aktor Marcel Sabat. Całość zapowiada się bardzo obiecująco, świadczy o tym choćby poniższy zwiastun :
fot. wikimedia, Patria