Czytaj także: 70 lat temu Brygada Świętokrzyska NSZ wyzwoliła obóz w Holiszowie
W budynkach gospodarczych, niedbale przerobionych na obozowe baraki, hitlerowcy przetrzymywali w tym czasie blisko tysiąc kobiet różnej narodowości, pochodzenia, stanu i wieku. Wszystkie przeszły poprzednio przez obóz w Ravensbruck. Na rozkaz dowódcy płk. Antoniego Szackiego ps. „Bohun” NSZ-towcy z pomocą czeskiego ruchu oporu 4 maja dokonali szczegółowego rozpoznania i następnego dnia niespodziewanie uderzyli. Załogę obozu zaskoczono – komendant, wraz ze swoją świtą, właśnie zasiadał do obiadu, przy stole siedziały również dozorczynie SS-manki. Wszyscy zostali rozbrojeni i wyprowadzeni przed barak na główną ulicę obozu. Niemcy usiłowali stawiać opór, ale ogień cekaemów i erkaemów zmusił ich do poddania się. Żołnierze Brygady obstawili pozostałe zadrutowane baraki, gdzie przetrzymywano więźniarki. Po ich otwarciu wychudzone kobiety okryte łachmanami z niedowierzaniem patrzyły na polskich partyzantów. Uwolniono 400 Francuzek, 280 Żydówek, 167 Polek oraz Czeszki, Holenderki, Belgijki, Rumunki, Jugosłowianki. Do niewoli wzięto 200 SS-manów i 25 kobiet – dozorczyń. Zeznania komendanta obozu i strażników potwierdziły baraki z Żydówkami były przygotowane do podpalenia w chwili amerykańskiego ataku. Walki w Holiszowie odcięły drogę odwrotu wojsk niemieckich na Pilzno, a następnego dnia oddziały Brygady nawiązały kontakt taktyczny z jednostkami 3. Armii Amerykańskiej gen. George’a Pattona.
Tak wyzwolenie obozu wspominają żołnierze Brygady NSZ (fragment książki „W marszu i boju. Brygada Świętokrzyska NSZ”)
„Senny spokój wioski przeszył przejmujący gwizd – alarm!!!
Jakby kij wsadzono w mrowisko. Zaczął się ruch między domami. Po kilku minutach drobny deszczyk rosił równe szeregi żołnierzy.
Zadanie krótkie – uwolnić pobliski obóz koncentracyjny dla kobiet.
Prześlizgując się przemierza długa kolumna pola, przecinając je na przełaj w kierunku północnym. Dokoła nóg kleją się kuliste gliny. W lesie utrudniają marsz zwalone drzewa i głębokie leje po przedwczorajszym bombardowaniu. Podchodzimy do samego obozu lasem. Dzieli nas przestrzeń jakichś 300 metrów. Ale zadanie okazuje się nie tak łatwe, gdyż dojście jest tylko przez most na rzece. Dobrze położony ogień jednego karabinu maszynowego może zniweczyć cały plan. Dla nas jednak nie ma sytuacji bez wyjścia!
Skook! – biegiem marsz!!!
Skulone sylwetki żołnierzy odrywają się od skraju lasu, przebiegają most, docierają do pierwszych zabudowań i giną w labiryncie baraków. Krótkie serie strzałów oznajmiają spotkanie z nieprzyjacielem.
Po piętnastominutowej zaciętej walce wszytko milknie po to, by natychmiast wybuchnąć kaskadą uradowanych głosów kobiecych. W rozgwarze zlewają się słowa polskie z francuskimi, węgierskie z rosyjskimi tworząc morze radości i wesela.
Cienie ludzkie przybrane w pasiaste suknie przypadają ustami do twardych i zmęczonych rąk żołnierskich z pocałunkiem wdzięczności za odzyskaną wolność. Inna sylwetka skamieniała w bezruchu, zdziwionymi oczyma patrzy na to, co się wokoło niej dzieje, nie wierząc niespodziewanemu szczęściu.
Wolność!!! – czy można temu wierzyć po tylu długich miesiącach katorgi i niewoli? Po obrazach bestialskiego bicia i dzikiego znęcania się na więźniarkami – patrzeć dziś na oprawców błagających z płaczem o darowanie im życia.
Taką radość i niespodziankę mógł sprawić tylko jeden Naród – wolny i wolność miłujący a ciemiężony od tylu lat.
Nastrój uwolnionych ludzi udziela się otoczeniu i przyrodzie. A zasępione niebo przetarło swe oblicze i z pomiędzy chmur ozłociło roześmiane twarze drgającym radością promieniem słonecznym, odbitym kolorami tęczy we łzach szczęścia.”
W 2006 roku skutkiem działania lokalnej społeczności i zaangażowania kilku oswobodzonych Francuzek, w Holiszowie wmurowano tablicę pamiątkową ku czci Brygady, na której napisane jest: Tento objekt bývalý odloučený ženský koncentrační tábor osvobodila 5. V. 1945 BRYGADA SWIETOKRYZSKA. Národní ozbrojené síly Polska 2006
Dziś minęła kolejna, 69. już rocznica wyzwolenia obozu, którą w Polsce kolejny raz całkowicie przemilczano.
Foto: Surge Polonia