Rosyjski youtuber Viacheslav Zarutskii, który uciekł z Rosji po inwazji tego kraju na Ukrainę, stał się w naszym kraju bardzo popularny. Mężczyzna mieszka w Gdańsku i ostatnio wrzucił kolejne nagranie. Mówi na nim o rzeczach, do których w Polsce nie może się przyzwyczaić.
Ostatni film, w którym Viacheslav Zarutskii dzieli się swoimi wrażeniami z już ośmiomiesięcznego pobytu w Polsce, stał się w sieci bardzo popularny. Twórca postanowił pójść za ciosem i tym razem wymienił rzeczy, do których nie może się przyzwyczaić. Zaznaczył przy tym, że nie chodzi mu o krytykę, ponieważ w Polsce podoba mu się wszystko. Jego obserwacje często mogą być jednak problemem również dla Polaków.
To między innymi kwestia niehandlowych niedziel, które w Rosji nie istnieją. W Polsce wciąż jest to temat, który mocno dzieli społeczeństwo. Youtuber przyznaje, że trudno mu się przyzwyczaić do tego, że nie może zrobić zakupów we wszystkie dni tygodnia. Podobnie dziwi go dowolność w umieszczaniu etykiet z cenami, które mogą wprowadzać w błąd. Czasami są bowiem umieszczone nad, a czasami pod towarami.
Odnośnie sklepów, jest jednak pozytywnie zaskoczony faktem, że może wejść do nich z plecakiem. W Rosji od razu byłby traktowany jako potencjalny złodziej. Zaskoczyło go również, że w zwykłych sklepach może kupić wybrane leki. W Rosji jest to możliwe wyłącznie w aptekach.
Twórca odniósł się także do relacji z… policją. Jasno zaznaczył, że w Polsce jest ona „dobra”, a w Rosji często jedynie sieje strach wśród obywateli i legitymuje każdego bez wyraźnego powodu. „Nie mogę przyzwyczaić się, że policja nie zatrzymuje cię i nie zadaje pytań” – stwierdził. „W Rosji, jeśli jesteś mężczyzną, nie powinieneś przechodzić obok policji” – powiedział.
Całe nagranie można zobaczyć poniżej.
Źr.: YouTube/Viacheslav Zarutskii