W piątek reprezentacja Polski zagra przeciwko Czechom w eliminacjach do Mistrzostw Europy. Podczas przedmeczowej konferencji prasowej padło pytanie, po którym Fernando Santos nie wytrzymał. Selekcjoner wybuchł śmiechem, gdy usłyszał słowa dziennikarza. Do sprawy odniósł się Robert Lewandowski.
Podczas konferencji prasowej Robert Lewandowski przeprosił kibiców za aferę premiową. „Chcę przeprosić kibiców, że jako kapitan nie powstrzymałem tych wydarzeń w odpowiednim momencie i przez to przeistoczyło się to w tzw. aferę premiową. Sprawa nie była poważna i realna, mieliśmy kilka okazji, żeby zamknąć temat, przerwać dyskusję. Zapłaciliśmy za to cenę, można to było załatwić inaczej” – oświadczył Lewandowski.
Później jeden z dziennikarzy zapytał o nowości, jakie wprowadził do kadry Fernando Santos. Dziennikarz zaczął wyliczać, co według plotek zmieniło się w organizacji zespołu. Miały być m.in. dwugodzinne treningi i posiłki przy jednym wspólnym stole.
Wszystko wskazuje jednak, że większość z wymienionych rzeczy to jedynie plotki niewiele mające wspólnego z rzeczywistością. Wskazuje na to fakt, że Fernando Santos po prostu… wybuchł śmiechem, gdy usłyszał, co wygaduje dziennikarz.
Do sprawy odniósł się też Lewandowski, który wyjaśnił, że nowości nie było zbyt wiele. „Treningi nie trwały tak długo, odprawy były rzeczowe. Każda nowa zasada nie jest dla mnie zaskoczeniem, to jest normalne, że w piłce coś się zmienia. Nie rozmyślałem o tym za dużo. Widać doświadczenie trenera. Wszystko dla nas było jasne” – powiedział.
Przeczytaj również:
- Lewandowski kontuzjowany! Ogromny problem Barcelony przed ważnym meczem
- Żona Kamila Stocha z ważnym apelem i mocnym stwierdzeniem. „Hieny też mogą”
- Fala wsparcia dla Kubackiego. Reaguje Golec uOrkiestra
Źr. Interia Sport