Jacek Saryusz-Wolski na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia komentował napiętą sytuację wokół Ukrainy. Europoseł zwrócił uwagę, że Rosjanie mogą oczekiwać na bardziej sprzyjające warunki, które znacznie ułatwiłyby potencjalną inwazję.
Od tygodni Rosja gromadzi olbrzymie siły przy granicy z Ukrainą. Według różnych szacunków mówi się, że zgromadzono tam od 60 do 90 tys. żołnierzy. Wielu ekspertów nie ma wątpliwości, że działania Rosji to przygotowania do otwartej agresji na Ukrainę. Podają, że najprawdopodobniej do inwazji może dojść na przełomie stycznia i lutego.
Czytaj także: Dezerter skazany za znęcanie się nad matką. Ogłoszono wyrok
Saryusz-Wolski na antenie Polskiego Radia również wyraził obawę, że może faktycznie dojść do rosyjskiej agresji na Ukrainie. Według niego Rosjanie oczekują jednak na bardziej korzystne warunki pogodowe.
„Rosja czeka na to, aż zamarznie ziemia, bo wtedy można dokonać inwazji ciężkim sprzętem, czyli mrozy. Po drugie, skorzystali z tego, że słaba jest Europa i Ameryka, która sama wytrąciła sobie oręż z ręki, godząc się de facto na Nord Stream 2” – powiedziałSaryusz-Wolski.
Czytaj także: Zmiana sytuacji na granicy z Białorusią. Takie słowa nie padły od wielu miesięcy
„Polityka europejska jest w dość dużym rozgardiaszu” – kontynuował Saryusz-Wolski. „Jest nowy rząd niemiecki. Francja w kampanii prezydenckiej. Polska wzięta w dwa ognie: presja rosyjsko-białoruska ze wschodu i presja brukselska” – zauważył. „Rosjanie korzystają z tego momentu” – podkreślił.
Źr. dorzeczy.pl