W nocy z wtorku na środę Radosław Sikorski, szef polskiego MSZ, wziął udział w debacie podczas odbywającej się w Nowym Jorku Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Minister zabrał głosy i nie zostawił suchej nitki na Rosji.
W swoim wystąpieniu Sikorski bezwzględnie punktował Rosję. Zwrócił uwagę na to, że stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia bardzo lubi opowiadać o „demokratycznie wybranym rządzie Ukrainy jako o nazistach”.
– Ambasador Wasilij Nebenzia i rosyjscy propagandyści lubią nazywać demokratycznie wybrany rząd Ukrainy nazistami. W Polsce mieszkam trzy kilometry od Potulic, miejsca byłego nazistowskiego obozu filtracyjnego z czasów II wojny światowej. Wiadomo, że uwięziono tam tysiące dzieci z Polski i Związku Radzieckiego. Do 800 z tych dzieci zmarło, ale tysiące przewieziono na zachód, aby zostać zgermanizowanymi, blond, niebieskookimi, aryjskimi dziećmi uznanymi za rasowo odpowiednie – powiedział Sikorski i dodał, że ma do stałego przedstawiciela Rosji kilka pytań. – Czym to, co robicie ukraińskim porwanym dzieciom, różni się od tego, co niemieccy naziści zrobili waszym dzieciom i naszym? – zapytał.
– Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa mieli być strażnikami pokoju, a nie prowadzić wojnę za pomocą cudzych dzieci. To hańba Rosji, która nigdy nie zostanie wybaczona, ani zapomniana – dodał nie bawiąc się w dyplomację.
Warto zauważyć, że wypowiedź Sikorskiego sprawiła, iż Ambasador Wasilij Nebenzia po prostu opuścił salę.
Całe wystąpienia ministra @sikorskiradek podczas Rady Bezpieczeństwa 🇺🇳 w Nowym Jorku ⬇️ pic.twitter.com/FhuBEaB5uo
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP) September 24, 2024