Monika Braun, siostra Grzegorza Brauna, udzieliła wywiadu dla „Gazety Wyborczej”. W rozmowie opowiedziała m.in. o zachowaniu jej brata i relacji z nim.
W ostatnich miesiącach Grzegorz Braun zaskakiwał, a nawet szokował swoim zachowaniem. Całkiem niedawno próbował zniszczyć wystawę poświęconą LGBT, którą wyeksponowano w Sejmie. W efekcie otrzymał zakaz wstępu do polskiego parlamentu.
Głos na temat zachowania Brauna zabrała jego siostra – Monika Braun. Kobieta udzieliła wywiadu dla „Gazety Wyborczej”. – Ja nie wypieram się brata ani nazwiska. Nie wykreślę Grzegorza Brauna z genealogii. W sensie krwi i tradycji on jest nadal moim bratem. Wypieram się jego światopoglądu i czynów – powiedziała kulturoznawczyni, pisarka, nauczycielka akademicka i aktorka.
Monika Braun przyznała również, że „jest czarną owcą w rodzinie”. – Kimś, z kim jest kłopot, ale byłam z matką i ojcem blisko, podobnie z wujami, ciotkami i kuzynami. Tylko nie z bratem, przynajmniej w ciągu ostatnich dwóch dekad – oznajmiła.
Co ciekawe, siostra Grzegorza Brauna przyznała, że dotarła do Gizeli Jagielskiej, lekarki, z którą mocno „ściął się” jej brat. – Dotarłam do Gizeli Jagielskiej. Wymieniłam z nią kilka maili. Zanim opublikowałam swój list otwarty, przeprosiłam ją i zapewniłam, że nie wszyscy Braunowie są potworami – oznajmiła.