Premier Słowacji Eduard Heger wzywał do jeszcze bardziej zdecydowane wsparcia dla walczącej Ukrainy. Szef słowackiego rządu przyznał, iż obawia się, że Słowacja może stać się kolejnym celem rosyjskiej agresji.
Premier Słowacji Eduard Heger uczestniczył w debacie panelowej w Davos. Debatował z premierami Holandii i Irlandii, Markiem Rutte i Michealem Martinem, a także wraz z przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą i szefową Europejskiego Banku CentralnegoChristine Lagarde.
Czytaj także: Kadyrow grozi Polsce. Jest reakcja polskiego rządu. „Muszę pana zmartwić”
Heger oskarżył państwa Unii Europejskiej o dopuszczenie do zbytniego uzależnienia się od dostaw rosyjskich surowców. „W gruncie rzeczy zbyt długo handlowaliśmy naszymi zasadami za tani gaz i ropę. Kompromisy z Putinem doprowadziły do wojny na Ukrainie, w której giną ludzie” – mówił.
Polityk przyznał, że Słowacja zdaje sobie sprawę z tego, że Ukraińcy walczą również za nią. „Ukraińcy przelewają krew za nasze wartości, abyśmy my nie musieli tego robić” – powiedział szef słowackiego rządu.
Czytaj także: Kułeba chwali UE i ostro atakuje NATO. „Bezczynne”
Jednocześnie premier wezwał UE do współpracy z Ukrainą i państwami Bałkanów Zachodnich, aby ułatwić im dołączenie do UE. Przyznał, że obawia się, że Słowacja również może paść ofiarą agresji rosyjskiej. „Jeśli Ukraina upadnie, to przyjdzie kolej na Słowację” – powiedział.
„Ukraińcy potrzebują naszej pomocy. Pokażmy, że jesteśmy odważni” – apelował.
Źr. Polsat News