Wciąż nie wiadomo, kto będzie kandydatem Lewicy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Niespodziewanie pojawiły się spekulacje, że może nim być Krzysztof Śmiszek. Tymczasem lider SLD, Włodzimierz Czarzasty nie chciał zbyt obszernie komentować tych doniesień.
Na początku spekulowano, że kandydatem Lewicy na prezydenta będzie albo Robert Biedroń, albo Adrian Zandberg. Obaj raczej nie palili się do tego pomysłu. Tymczasem pojawiła się trzecia możliwość. Krzysztof Śmiszek wywołał zamieszanie wpisem noworocznym. „Życzę wszystkim dzisiaj dużo uśmiechu, bo jaki pierwszy dzień taki cały nowy rok!” – napisał na Twitterze, a swój wpis opatrzył znamiennym hasztagiem #Śmiszek2020.
To wystarczyło, aby narosły spekulacje, że to właśnie Śmiszek wystartuje w wyborach prezydenckich z poparciem Lewicy. Jednak gdy Wirtualna Polska zapytała o sprawę Włodzimierza Czarzastego, ten odpowiedział krótko. „Nic o tym nie wiem.” – odparł i nie rozwijał już tematu.
Czytaj także: Korwin-Mikke: „Rosjanie szykują się do wojny”
Nieco więcej powiedziała natomiast rzeczniczka SLD, Anna Maria Żukowska. Na antenie Polsat News potwierdziła, że Lewica już wybrała swojego kandydata i będzie on ogłoszony na konwencji 19 stycznia. Nie chciała jednak zdradzić nazwiska, więc wciąż nie jest pewne, że będzie to Śmiszek.
„Krzysiek ma taki styl, który jest dosyć krotochwilny.” – mówiła o jego wpisie, który wywołał zamieszanie. „Może coś sugerować, natomiast nie mogę o tym więcej powiedzieć.” – zaznaczyła. Stwierdziła natomiast, że to co napisał Śmiszek, „nie jest ogłoszeniem o charakterze politycznym”. „Lewica ma dużo luzu i za to została też polubiona w wyborach parlamentarnych (…) Krzysiek i Robert mają luz w social media, lubią zajawiać tematy i wywoływać zainteresowanie.” – powiedziała.
Czytaj także: Holandia zmieniła nazwę państwa z powodu… skojarzeń
Źr. dorzeczy.pl; polsatnews.pl