Dobromir Sośnierz podzielił się zaskakującą opinią podczas debaty o kobietach w Afganistanie. Poseł Konfederacji zwrócił uwagę na problemy… drugiej płci. – To jest perspektywa genocentryczna, z której mężczyźni są tylko dodatkiem do życia kobiet, wokół których to kobiet wszystko się kręci na tym świecie – podkreślił.
Podczas środowego posiedzenia Sejmu, z inicjatywy Lewicy odbyła się debata dot. solidarności z obywatelkami Afganistanu, które są dyskryminowane przez Talibów. Po wystąpieniach posłów przedstawiających dramatycznie pogarszającą się sytuację po przewrocie w tym kraju, na mównicę wyszedł Dobromir Sośnierz.
Polityk Konfederacji przedstawił nieco inną perspektywę. Odszedł nieco od głównego wątku, by zwrócić uwagę na bagatelizowanie problemów… mężczyzn we współczesnym społeczeństwie.
– To jest perspektywa genocentryczna, z której mężczyźni są tylko dodatkiem do życia kobiet, wokół których to kobiet wszystko się kręci na tym świecie. To nie problem tych mężczyzn bo sobie tam umierają i zadowoleni, ale to problem dla kobiet, które z tym bajzlem tutaj zostają – zauważył.
W tym kontekście podkreślił, że to mężczyźni zawsze są głównymi ofiarami wojen. Następnie pozwolił sobie na ironiczny komentarz. – To, że giną mężowie i synowie to problem o tyle, ile kobiety tracą siłę roboczą. (…) To mężczyźni zawsze byli i są głównymi ofiarami wojen. (…) Pal licho tam prześladowania chrześcijan, pal licho Ujgurów, możecie tam sobie zabijać kogo chcecie, drodzy Talibowie, byle facetów. Byle przedstawicielki bardziej wartościowej połowy ludzkości miały prawa wyborcze – stwierdził.
– Mam serdecznie dość lekceważenia problemów mężczyzn i patrzenia na świat wyłącznie z perspektywy kobiet, zwłaszcza, ze strony ludzi mających na ustach frazesy o równouprawnieniu. Zanim ktoś przekręci sens mojej wypowiedzi słowa stwierdzę, że spraw kobiet w Afganistanie to też jest problem, ale tylko też – podsumował.