Ujawniono kulisy dramatycznej akcji policyjnej w Sosnowcu. Funkcjonariusze zastrzelili tam mężczyznę, wobec którego mieli podejrzenia, że trzyma w rękach maczetę.
– Wstrząsające sceny rozegrały się w czwartek ok. godz. 5 na ul. Mikołajczyka w Sosnowcu. Policja otrzymała zgłoszenie, że ulicą poruszał się „pobudzony mężczyzna z maczetą w dłoni”. „Wcześniej miał on uszkodzić zaparkowane samochody osobowe i miejski autobus” – pisaliśmy na wMeritum.pl powołując się na policyjny przekaz.
– Gdy policjanci dotarli na miejsce, mężczyzna skierował swoją agresję na nich i nie wykonywał poleceń mundurowych. W związku z bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia, policjanci użyli broni palnej, oddając strzały w kierunku napastnika – informowali funkcjonariusze z Sosnowca.
Na miejsce natychmiast wezwano karetkę, która zabrała rannego napastnika do szpitala. Tam zmarł. Teraz w całej sprawie pojawiły się nowe informacje, które ujawniają kulisy akcji.
Sosnowiec. Zastrzelony mężczyzna nie miał w rękach maczety
Głos ws. policyjnej akcji zabrała prokurator Dorota Pelon, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu, którą na swojej stronie internetowej cytuje dziennik „Super Express”.
Z jej wypowiedzi wynika, że zastrzelony mężczyzna nie posługiwał się maczetą. Miał w rękach za to inny przedmiot, jednak ten – według informacji przekazanych przez rzeczniczkę – kształtem przypominał maczetę.
– Z pierwotnego zgłoszenia do Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu wynikało, że mężczyzna posługuje się maczetą i patrol policji został wysłany do mężczyzny posługującego się maczetą. Jednakże po zabezpieczeniu tego przedmiotu okazało się, że jest to metalowa rurka. Nie była to maczeta, tylko metalowa rurka, ale rzeczywiście przypominała w kształcie maczetę – powiedziała.
Obecnie prokuratura bada czy oddanie strzałów było uzasadnione i czy dochowano wszelkich procedur. Wiadomo, że funkcjonariusze oddali pięć strzałów. Zastrzelony był Polakiem.
Przeczytaj również: