Ucieczka przed policyjną grupą SPEED to nie jest dobry pomysł. Przekonał się o tym ostatnio pewien pijany mieszkaniec Rybnik. Kiedy zauważył ścigający go radiowóz postanowił przechytrzyć policjantów i wjechać do pobliskiego lasu. Funkcjonariusze wysiedli z auta i kontynuowali pościg pieszo. Efekt musiał zaskoczyć zdesperowanego uciekiniera…
Policjanci z grupy SPEED ścigają piratów drogowych na polskich drogach. Mundurowi poruszają się specjalnymi nieoznakowanymi radiowozami, o mocy silnika przekraczającej 200 KM. Auta takie jak GMB GT Serii 3, czy Kia Stinger są w stanie dogonić kierowców, którzy usiłują uciec przed kontrolą.
Czasami jednak sytuacja wymaga nie tylko sprawnego auta… Przekonali się o tym funkcjonariusze w Rybniku, którzy chcieli skontrolować motorowerzystę. Zdesperowany mężczyzna postanowił wykorzystać małe rozmiary swojego pojazdu i uciekł do lasu, omijając szlaban. Funkcjonariusze nie mieli wyjścia, musieli wysiąść z radiowozu i gonić uciekiniera pieszo.
Udało się. Na nagraniu widać, że już po 5 minutach funkcjonariusze prowadzą mężczyznę do radiowozu. Uciekinierem okazał się 43-letni mieszkaniec Rybnika. Okazało się, że miał 2 promile alkoholu w organizmie oraz… zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Policjanci informują również o innych interwencjach. W Czerwionce-Leszczynach udało im się zatrzymać 37-latka siedzącego za kierownicą jaguara. Mężczyzna miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. „Podczas jazdy z dużą prędkością wyprzedzał inne pojazdy na skrzyżowaniu, przed przejściem dla pieszych i na podwójnej ciągłej linii” – dodaje policja. Pijanych kierowców czekają sprawy w sądzie.
Funkcjonariusze informują również o dwóch innych przypadkach. Kierujący mercedesem 47-latek poruszał się z prędkością 111 km/h po terenie zabudowanym. Policja ukarała go mandatem i zatrzymała mu prawo jazdy. Z kolei w Dąbrowie Górniczej 39-letni kierowca opla nie ustąpił pierwszeństwa innemu pojazdowi i otrzymał mandat.
Źródło: Policja