Rzecznik rządu Piotr Muller poinformował na antenie Radia Wnet, że na ten moment nie ma planów wprowadzenia stanu wojennego na terenach przy granicy polsko-białoruskiej. Stwierdził również, że gdy zakończy się stan wyjątkowy, przepisy dotyczące przebywania przy granicy państwowej będzie zabezpieczać uchwalona przez Sejm ustawa o budowie zapory.
Wciąż nasila się kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Do 30 listopada na terenach przygranicznych obowiązuje stan wyjątkowy, którego wprowadzenie Piotr Muller określił jako „bardzo dobra decyzja”. W rozmowie z Radiem Wnet rzecznik rządu zapowiedział, że po tym czasie przepisy dotyczące przebywania w strefie przygranicznej regulować będzie ustawa o budowie zapory.
Muller poinformował, że na ten moment rząd nie ma w planach wprowadzenia stanu wojennego przy granicy polsko-białoruskiej. Zwrócił uwagę, że mamy do czynienia z działaniami hybrydowymi, a prób forsowania granicy nie dokonują białoruscy funkcjonariusze, ale instruowani przez nich migranci. „To trudniejsza sytuacja polityczna i prawna” – powiedział. „Możemy się tylko spodziewać, że te działania będą się nasilać” – dodał.
Odnosząc się do aktualnej sytuacji, rzecznik rządu poinformował, ze na granicy pracuje obecnie kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy różnych formacji – nie tylko Straży Granicznej, ale również Policji, Wojska Polskiego i Wojsk Obrony Terytorialnej. „Spodziewamy się kolejnych działań. W nocy były pojedyncze próby, ale nie dochodziło do scen takich, jak wczoraj w ciągu dnia” – powiedział.
Czytaj także: Morawiecki: „Zagrożona jest stabilność i bezpieczeństwo całej UE”
Żr.: Radio Wnet