Lidia Staroń na antenie TVN 24 bardzo krytycznie oceniła niedawne działania Jarosława Gowina w sprawie wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Potwierdziła, że lider Porozumienia przez długi czas namawiał ją do startu, a gdy ta z poparciem PiS zdecydowała się, to wicepremier poparł kandydata opozycji.
Porozumienie Jarosława Gowina zapowiedziało poparcie kandydata opozycji prof. Marcina Wiącka na stanowisko nowego RPO. Spowodowało to kolejny kryzys w Zjednoczonej Prawicy, bo PiS chce, aby nowym RPO została Lidia Staroń. Senator nie kryje oburzenia decyzją Gowina, bo jak zapewnia to on przez wiele miesięcy namawiał ją do startu.
Czytaj także: Kukiz: „Jeżeli zrealizują moje postulaty, będę głosował tak, jak sobie PiS życzy”
„To nie jest sprawa tylko obietnicy. (…) przez wiele miesięcy o to prosił, żebym była kandydatem” – mówiła Staroń na antenie TVN24. „Jestem pewna, że to był brudny, okropny plan, że jak już będzie zgoda PiS-u, to wtedy będzie działał z opozycją, żeby pokazać, że jest podmiotem. To jest wojna w zasadzie z PiS-em” – mówiła.
Staroń czuje się wykorzystana przez Gowina
Pytana, czy czuje się wykorzystana przez Gowina na potrzeby wojny z PiS-em, Staroń potwierdziła. „Tak, uważam, że zostałam wykorzystana, ale nie tylko ja, ale także Porozumienie” – powiedziała.
Czytaj także: Porozumienie zagłosuje „za”, czy „przeciw” ws. odwołania Terleckiego?
Dalej Staroń po raz kolejny nawiązała do planu Gowina. „Może być zrealizowany, żeby człowieka, który współpracował z Porozumieniem, także z PSL-em… To nie może być tak, żeby partia chciała zawłaszczyć urząd dlatego, żeby mieć swojego człowieka i wykorzystać jeszcze Porozumienie, bo tak mówią działacze, że zupełnie inaczej mówiono do nich, i z drugiej strony także moją osobę do wojny” – mówiła.
Źr. wPolityce.pl