Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Paweł Soloch w radiowej Trójce opowiadał o aktualnej sytuacji w polskiej armii. Chodzi m.in. o zapowiadaną reformę struktury oraz o relacje między prezydentem a szefem MON.
Prezydencki minister był pytany m.in. o relacje między Andrzejem Dudą a Ministrem Obrony Narodowej, Antonim Macierewiczem. – Minister konsultuje, czy to z panem prezydentem, czy to w kontaktach ze mną, decyzje, również te, które leżą wyłącznie w jego kompetencjach, bo trzeba rozgraniczyć kompetencje prezydenckie od kompetencji ministra. A w sposób oczywisty to nie minister uzgadnia, jeśli chodzi o stanowiska naczelnych dowódców, tylko prezydent również z ministrem konsultuje te propozycje, które rozważa, podobnie jak konsultuje to z panią premier – powiedział.
Zaznaczył również, że jeżeli pojawiają się jakieś różnice między nimi, to ostateczna decyzja jest wynikiem kompromisu. – Jeśli są jakieś różnice, które są całkiem naturalne, między panem prezydentem a ministrem obrony, między panem prezydentem a przedstawicielem rządu, to te sprawy są później regulowane w czasie rozmów i najważniejszy jest efekt finalny, czyli uzgodnione decyzje, które podejmuje prezydent właśnie po zasięgnięciu opinii zainteresowanych stron czy tych stron, których opinii chce zasięgnąć – mówił.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Paweł Soloch był również pytany o aktualne zmiany w Wojsku Polskim. W ubiegłym roku ze stanowiska odeszło ponad 20 generałów i ponad 200 pułkowników. – To nie jest nic nadzwyczajnego, bo każde z tych odejść z wojska należałoby rozpatrywać osobno – powiedział. – Niektórzy odeszli, bo chcieli, innym podziękowano za pracę, jeszcze inni po prostu wkroczyli w taki wiek, w którym już nie mogli pełnić obowiązków. W międzyczasie zostali mianowani nowi oficerowie, nowi generałowie – dodał.
Ministerstwo Obrony Narodowej obecnie pracuje nad nową ustawą dotyczącą struktury w Wojsku Polskim. Prawo i Sprawiedliwość od początku krytykowało ustawę z 2014 roku wprowadzoną przez rząd koalicji PO-PSL. Wówczas ośrodkiem dowodzenia przestał być Sztab Generalny Wojska Polskiego, który skupił się na planowaniu, zaś w miejsce oddzielnych dowództw dla poszczególnych rodzajów sił zbrojnych utworzono połączone, ale za to dwa: generalne i operacyjne.
Czytaj także: Ministerstwo kultury potwierdza: To Polacy czyszczą sprofanowany cmentarz w Bykowni