Władysław Kosiniak-Kamysz, szef polskiego MON, udzielił wywiadu dla Radia ZET. Podczas rozmowy przyznał, że posiada spakowany „plecak ewakuacyjny”.
Władysław Kosiniak-Kamysz był gościem Radia ZET. Rozmowa dotyczyła bezpieczeństwa Polski w kontekście wydarzeń za naszą wschodnią granicą oraz zachwiania stabilizacji światowego porządku.
W trakcie rozmowy szef polskiego MON przyznał, że posiada spakowany „plecak ewakuacyjny”. Jak podkreśla, spakował go przed wyjazdem na Ukrainę po wybuchu wojny w tym kraju. – On do dzisiaj jest spakowany – dodał.
Kosiniak-Kamysz przyznaje, że nie mówi tego po to, by straszyć społeczeństwo. Chodzi wyłącznie o to, by obywatele byli przygotowani na wszystkie okoliczności. – Po to szkolimy na przykład dzieciaki w szkole. „Edukacja z wojskiem”, taki projekt zaczęliśmy z minister Nowacką od 6 maja tego roku, żeby przygotowywać je, gdzie jest zbiórka, ewakuacja, co oznacza alarm, gdzie zadzwonić, jak się zachować – powiedział i dodał, że „plecak bezpieczeństwa” nie jest przeznaczony wyłącznie na wojnę, ale również na np. klęski żywiołowe.
– To musi być gotowe nie na dzień porodu, tylko dużo wcześniej (…) Trzeba być gotowym na każdą sytuację – podkreślił porównując całą sytuację do narodzin nowego człon rodziny.