Minister zdrowia Łukasz Szumowski ogłosił we wtorek, że odchodzi z rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Decyzja szefa resortu zdrowia zdziwiła wielu obserwatorów polskiej sceny politycznej. Jeszcze w sierpniu Szumowski sugerował, że zamierza kontynuować pracę w ministerstwie. – W takiej sytuacji, jaką mamy, nie można w ogóle rozmawiać o opuszczeniu okrętu – mówił w programie „Tłit” Wirtualnej Polski.
Łukasz Szumowski ogłosił swoją dymisję na wtorkowej konferencji prasowej. – Składam rezygnację z funkcji ministra zdrowia. Od razu uprzedzam wszystkie pytania, nigdzie nie znikam. Pozostaję posłem i pozostaję w przestrzeni publicznej – poinformował.
Szef resortu zdrowia podkreślił, że omawiał swoją decyzję od wielu miesięcy. Zawarł umowę z premierem Morawieckim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, że odejdzie z ministerstwa po doprowadzeniu do końca kilku istotnych projektów, w tym informatyzacji służby zdrowia.
Decyzja Szumowski może dziwić, jeśli wziąć pod uwagę zapewnienia o kontynuowaniu pracy w resorcie, które padały z jego ust jeszcze w sierpniu. – Nigdzie się nie wybieram. W takiej sytuacji jaką mamy, nie można w ogóle rozmawiać o opuszczaniu okrętu. Jestem żeglarzem i sternikiem – mówił w programie „Tłit” wp.pl.
Szumowski tłumaczy się ze swoich wypowiedzi: Wstydzę się
O kulisach podjęcia decyzji rozmawiał z Bogdanem Rymanowskim na antenie Polsat News. – Oczywiste jest to, że nie można dyskutować o takich sprawach jak zmiana ministra konstytucyjnego poza gabinetem i zaciszem gabinetów – przyznał.
Szumowski zaznaczył, że swoją rezygnację konsultował z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Morawieckim i prezesem Kaczyńskim. – To są te trzy osoby, które wiedziały. Zresztą widać po reakcjach. I Bogu dzięki, że tak było, bo wykonywałem swoje funkcje, swoje zadania w bardzo trudnym okresie, w bardzo trudnym momencie dla kraju, dla pacjentów – stwierdził.
Prowadzący rozmowę zapytał Szumowskiego, jak czuje się z tymi słowami obecnie. – Wstydzę się. Mówię tutaj wprost, zresztą ja jestem nieprzyzwyczajony do tego, żeby mówić wprost, zresztą do osób, które bardzo lubię, coś co nie jest prawdą. Tutaj mea culpa. Ale z drugiej strony nie wolno o takich rzeczach mówić publicznie – dodał.
Źródło: wp.pl, Polsat News, Twitter