Po tygodniowej przerwie spowodowanej eliminacjami do Mistrzostw Europy w 2016 roku piłkarze T-Mobile Ekstraklasy wrócili na polskie boiska. Spośród piątkowych spotkań 12. kolejki najciekawiej zapowiadało się starcie Legii Warszawa z Lechią Gdańsk na Pepsi Arena.
Cracovia – Ruch Chorzów
Podopieczni nowego-starego trenera Ruchu, Waldemara Fornalika, dobrze rozpoczęli spotkanie w Krakowie. Już w 4. minucie Filip Starzyński stanął przed szansą na zdobycie gola, lecz chybił on z 12. metrów. Osiem minut później Cracovia odpowiedziała świetną kontrą, lecz Zjawiński uderzył tylko w poprzeczkę bramki bronionej przez Krzysztofa Kamińskiego. Były to jedyne atrakcyjne momenty pierwszej części gry, która przez większość czasu nie była zbyt interesująca, a piłka „krążyła” w okolicach środkowej linii boiska. Do przerwy na stadionie przy ulicy Kałuży utrzymywał się bezbramkowy remis.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Niespodziewana porażka Legii
W drugiej połowie meczu Ruch cofnął się do defensywy, a stroną przeważającą byli piłkarze Pasów. Ataki piłkarzy z Krakowa jednak długo nie przynosiły skutków. Dopiero w 66. minucie groźniej zrobiło się pod bramką, gdy Boubacar Dialiba groźnie strzelał na bramkę Kamińskiego, ten jednak na raty poradził sobie ze strzałem. Dwanaście minut później szczęście już dopisało zawodnikom Cracovii. Po dośrodkowaniu Marcina Budzińskiego z rzutu wolnego Adam Marciniak wygrał walkę w powietrzu i celną „główką” pokonał bramkarza gości. Wyrównane spotkanie w Krakowie zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy. Nie był to udany powrót byłego selekcjonera polskiej reprezentacji, Waldemara Fornalika na ławkę trenerską chorzowskiego Ruchu.
Cracovia – Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
Adam Marciniak (78)
Cracovia: Krzysztof Pilarz – Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Paweł Jaroszyński (81. Jakub Mrozik) – Deleu, Damian Dąbrowski (69. Sławomir Szeliga), Adam Marciniak, Boubacar Dialiba – Deniss Rakels (75. Przemysław Kita), Dariusz Zjawiński, Marcin Budziński.
Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński – Martin Konczkowski, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel – Wołodymyr Tanczyk (64. Jakub Kowalski), Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz (84. Michał Szewczyk), Marek Zieńczuk – Filip Starzyński, Grzegorz Kuświk (71. Eduards Visniakovs).
Żółta kartka: Daniel Dziwniel
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 6112
Legia Warszawa – Lechia Gdańsk
Od początku meczu obie drużyny były nastawione ofensywnie, choć lepszą okazję mieli warszawianie. W 7. minucie Michał Kucharczyk oddał groźny strzał z ostrego kąta, lecz Mateusz Bąk z małymi kłopotami poradził sobie obronił to uderzenie. Legia lekko dominowała w tym fragmencie gry, ale to Lechia była najbliżej otwarcia wyniku spotkania. W 22. minucie Stojan Vranjes kropnął z dystansu, a dobitki nie wykorzystał Bruno Nazario. Dziesięć minut później błąd przy rzucie rożnym popełnił Bąk, próbował to wykorzystać Igor Lewczuk, ale jego techniczne uderzenie głową wylądowało na słupku bramki Lechii. Do końca pierwszej części gry nie zdarzyło się już nic interesującego.
Od początku drugiej połowy do ofensywy przeszli podopieczni Tomasza Untona. Dobrą techniką popisali się gdy zagrali na jeden kontakt, ale Nazario minimalnie spudłował z dystansu, chwilę później przed szansą na gola stanął Colak, lecz przegrał on pojedynek z Duszanem Kuciakiem. W 64. minucie Legioniści odpowiedzieli dobrą „główką” Orlando Sa, ale na posterunku stali Janicki z Bąkiem, i piłka została wybita na rzut rożny. Piłkarze Lechii mieli jeszcze kilka okazji do wyjścia na prowadzenie, lecz ciągle brakowało dokładności. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, na prowadzenie w 87. minucie wyszli gospodarze. Ondrej Duda dośrodkował z rzutu wolnego, a do piłki doszedł Sa, który zdobył gola dającego trzy punkty Mistrzowi Polski. Jak powtórki pokazały zdobywca gola znajdował się na pozycji spalonej, i to trafienie nie powinno zostać uznane przez sędziego Pawła Gila. Mecz zakończył się zwycięstwem piłkarzy z Warszawy 1:0.
Legia Warszawa – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
Orlando Sa (87)
Legia Warszawa: Kuciak – Broź, Lewczuk, Astiz, Brzyski (78. Guilherme) – Żyro, Vrdoljak, Jodłowiec, Radović (46. Duda), Kucharczyk (82. Saganowski) – Orlando Sa
Lechia Gdańsk: Bąk – Pietrowski, Janicki, Valente, Leković – Makuszewski (73. Możdżeń), Borysiuk (89. Friesenbichler), Łukasik, Vranjes, Nazario (89′ Grzelczak)- Colak
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 18 171