Jesień to eksplozja kolorów w naszym ogrodzie, rodzinne wyprawy do parku po kasztany i dywan kolorowych, śmiesznie szurających liści pod stopami. Niestety „złota polska jesień” ma też czasem bardziej szare i pochmurne oblicze – krótkie i deszczowe dni, zachmurzone niebo, szybko zapadający zmierzch i spadek nastroju. Dodatkowo nasze samopoczucie może popsuć rachunek za energię elektryczną – w tym okresie bowiem częściej korzystamy ze sztucznego oświetlenia. A przecież z technologią LED jesienny wieczór nie musi być drogi.
Jesień często zmusza nas do intensywnego użytkowania dodatkowego światła – chmury lub wczesny wieczór nie pozostawiają nam wyboru – z naturą nie wygramy. Takie rozwiązanie dość szybko odbija się na naszych rachunkach za zakup energii elektrycznej. Co zrobić, by konieczność używania sztucznego oświetlenia nie obciążała znacząco naszego domowego budżetu?
– Z pomocą naszym portfelom przychodzi technologia LED. Źródła światła wykorzystujące diody LED to najbardziej energooszczędne oświetlenie, jakie jest obecnie dostępne na rynku. W zależności od modelu pobierają one 80 – 90% mniej energii niż tradycyjne żarówki. Diody LED posiadają wysoką skuteczność świetlną (korzystny stosunek strumienia świetlnego – liczonego w lumenach – do potrzebnej do jego uzyskania mocy – liczonej w watach). Co równie ważne, okres eksploatacji oświetlenia tego typu wynosi średnio 40.000 godzin nieustannego świecenia. Ile tradycyjnych żarówek zużyłoby się w tym czasie? – rekomenduje Mateusz Strzałkowski, Specjalista ds. Marketingu i PR w firmie GTV.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Jak to przekłada się na konkretne liczby? Tradycyjną żarówkę o mocy 90W możemy z powodzeniem zastąpić źródłem światła LED o mocy 15W, które emitować będzie strumień świetlny 1320lm. A to oznacza mniejsze zapotrzebowanie na energię elektryczną i większe oszczędności. Dodatkowo częste włączanie i wyłączanie diod LED nie skraca ich żywotności i – w przeciwieństwie do tradycyjnych żarówek – świecą z pełną mocą tuż po włączeniu. Nowoczesne źródła światła większość pobieranej energii zamieniają na światło, a nie na ciepło – nie nagrzewają się więc tak, jak „stare” żarówki.
Choć wymiana domowego oświetlenia może budzić obawy o koszt takiej operacji, szybko odczujemy różnicę w wysokości rachunków za energię elektryczną, co zrekompensuje nam nakłady poniesione na zakup źródeł światła LED. Jeśli nie chcemy wymieniać od razu wszystkich tradycyjnych żarówek – zacznijmy od tych miejsc, w których spędzamy relatywnie najwięcej czasu – światło jest w nich włączone najdłużej i wymaga dużej mocy: kuchni, jadalni czy salonu.
W pomieszczeniach, które oświetlamy sporadycznie – i w których czasem zdarza nam się zostawić zapaloną żarówkę – przedpokój, garderoba czy korytarz – warto rozważyć zainstalowanie czujników ruchu, które włączą światło jedynie wtedy, gdy tego potrzebujemy i automatycznie wyłączą je, gdy przestanie być potrzebne. Warto również rozważyć zakup plafonier z wbudowanym czujnikiem ruchu. – Takie rozwiązanie jest zdecydowanie łatwiejsze i prostsze w montażu, a czujnik wbudowany w plafonierę jest tak samo funkcjonalny jak sensor montowany osobno, np. posiada regulację natężenia światła i czasu załączenia/czasu zwłoki. Plafoniery o ciekawym i nowoczesnym designie: Wenus, Tokio czy Italia komponować się będą w każdym wnętrzu – zapewnia ekspert GTV.
Jeśli nie przekonują nas korzyści ekonomiczne, warto pomyśleć o środowisku naturalnym. Źródła światła z diodami LED nie zawierają rtęci ani innych szkodliwych dla środowiska substancji, a ich energooszczędność ogranicza emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Niezależnie od motywów – czas wymienić tradycyjne żarówki!
źródło: infowire.pl