Wyjątkowo udany jest w tym roku sezon grzybowy w Polsce. I chociaż powoli zbliża się ku końcowi, to wciąż nie brakuje osób spędzających w lasach każdą wolną chwilę. Przy tej okazji „Fakt” przypomina, że nie wszystkie grzyby można zrywać. I nie chodzi tylko o przypadki trujące, ale też te znajdujące się pod ochroną. Warto tu wymienić szczególnie jeden gatunek.
Pogoda w tym roku zdecydowanie sprzyjała grzybiarzom. Intensywne opady deszczu połączone ze stosunkowo wysokimi temperaturami sprawiły, że lasy w całej Polsce zaroiły się od amatorów zbierania grzybów. Swoimi okazami chętnie chwalili się oni w mediach społecznościowych i trzeba przyznać, że niektóre były naprawdę imponujące.
„Fakt” przypomina przy tej okazji, że niektórych grzybów warto się wystrzegać. I nie chodzi tylko o muchomory czy inne trujące okazy. Za zerwanie borowika królewskiego grozi kara grzywny w wysokości nawet 5 tysięcy złotych. Wszystko przez to, że gatunek znajduje się pod ścisłą ochroną.
Rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski w rozmowie z „Faktem” mówi, że jest to jeden z najrzadszych gatunków w Polsce. „Borowik królewski należy do wyjątkowo rzadkich okazów grzybów, zarówno w Polsce, jak i Europie. W Polsce ma tylko kilka stanowisk. Dlatego pozyskanie choćby jednego owocnika wiązałoby się ze znaczną szkodą dla środowiska i mogłoby mieć wpływ na zachowanie właściwego stanu ochrony tego gatunku. W związku z tym zbierający może zostać ukarany grzywną w wysokości 5 tysięcy złotych” – powiedział.
Warto zaznaczyć, że w Polsce jest aż 232 gatunki grzybów, które znajdują się pod ścisłą ochroną. Oprócz wspomnianego wcześniej borowika, są to między innymi maślak trydencki czy boczniak mikołajowy. Z kolei 90 gatunków, w tym maślak błotny, maślak syberyjski czy podgrzybek tęgoskórowy, znajdują się pod ochroną częściową.
Czytaj także: Kobra królewska uciekła z zoo. Może zabić człowieka w 15 minut!
Źr.: Fakt, Twitter