Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki broni słów prezydenta Andrzeja Dudy na temat bezpieczeństwa Polski za rządów PO-PSL. Szef klubu PiS wdał się w krótką wymianę zdań. W pewnym momencie zakończył rozmowę.
Krótko przed wylotem prezydenta Andrzeja Dudy do Stanów Zjednoczonych odbyła się konferencja prasowa. Duda podkreślał, że od początku swojej prezydentury stara się wzmacniać bezpieczeństwo Polski. Jednocześnie przypomniał o błędnej polityce prowadzonej przez Platformę Obywatelską.
– W czasach, kiedy rządziła Platforma Obywatelska, której członkiem jest pan Rafał Trzaskowski, Rosja napadała na Ukrainę, a Polska była cały czas oparta wyłącznie na obecności naszej armii u nas i wielu ludzi bardzo się obawiało – ocenił.
O komentarz do wypowiedzi głowy państwa został poproszony wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. – Tak powiedział prezydent? – zapytał dziennikarza TVN24. Reporter wyjaśnił szefowi klubu PiS w skrócie, że prezydentowi chodziło o ówczesną pozycję Polski. – Dał do zrozumienia, że byliśmy tylko na siebie zdani tu w Polsce – powiedział.
Terlecki zgodził się z sugestią. – W gruncie rzeczy tak, bo ta ilość żołnierzy amerykańskich była raczej symboliczna, czy w ogóle żołnierzy NATO – tłumaczył. Jednak dziennikarz zauważył, że Polska jest członkiem NATO. – Jesteśmy, ale czy Sojusz by reagował jakby się coś stało, wystarczająco szybko? – zapytał retorycznie Terlecki. – To jest niewiadoma. Dzisiaj jesteśmy pewni swojego bezpieczeństwa – dodał.
Dziennikarz TVN24 był jednak nieustępliwy. Powiedział nawet, że zarzuty Terleckiego można porównać do pretensji polityków opozycji, którzy przypominają: „koronawirus pojawił się w Polsce za rządów PiS-u”. – No nie, to śmieszne – odparł Terlecki.
Źródło: TVN24