Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, był gościem Polsat News. Podczas rozmowy mówił o obostrzeniach związanych z pandemią koronawirusa.
Wiele wskazuje na to, że już niebawem przyjdzie nam się zetknąć z obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa. Choć liczba zakażeń wciąż jest niewielka, Ministerstwo Zdrowia woli dmuchać na zimne. Mówił o tym, podczas rozmowy na antenie Polsat News, rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Andrusiewicz podkreśla, że ostatnie przyrosty zakażeń wskazują na to, że „idziemy w kierunku czwartej fali”. Rzecznik MZ dodaje, że choć wciąż mamy do czynienia z niewielką liczbą zakażeń, to jednak 20 lub 25% przyrosty „nie są już takie małe”.
Andrusiewicz dodaje, że MZ pracuje na rekomendacjami dotyczącymi wprowadzenia obostrzeń pandemicznych. Jak podkreśla analizy prowadzone są w oparciu o doświadczenia z poprzednich fal pandemii. „Ze strony Ministerstwa Zdrowia uważamy, że bardziej logicznie pod kątem m.in. ograniczania transmisji wirusa jest wprowadzanie obostrzeń, jeżeli takowe będą mogły wejść w życie, jednak wojewódzko” – powiedział.
To już pewne. Będą obostrzenia
Rzecznik MZ przyznaje, że obostrzeń należy się spodziewać. Oznacza to, że ich wprowadzenie – prędzej czy później – jest pewne. „Na pewno w jakiejś formie restrykcje się pojawią i na pewno będzie wymagane przedstawienie certyfikatu ze szczepieniem, potwierdzenia wykonanego testu czy tego, że jesteśmy ozdrowieńcem, przy wejściu w różne miejsca” – oświadczył.
Andrusiewicz dodaje też, że możemy spodziewać się również limitów np. przy wejściu do urzędów czy sklepów. Forma z pewnością będzie podobna do tej, która obowiązywała jeszcze do niedawna.
„Pewnie limity osób, które będą mogły wchodzić, spadną, a co za tym idzie, uprzywilejowane będą te osoby, które będą posługiwały się certyfikatami” – oznajmił.