Pandemia koronawirusa to obecnie temat numer jeden w światowych mediach. Swoją opinią w tej sprawie podzieliła się Olga Tokarczuk. Laureatka Nagrody Nobla opublikowała na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” tekst, w którym wiele uwagi poświeciła zamknięciu granic wewnątrz Unii Europejskiej.
Wybuch pandemii COVID-19 momentalnie zmienił życie milionów osób na całym świecie. W obliczu niekontrolowanego wzrostu zachorowań większość państw decyduje się na wprowadzania surowych restrykcji. Działania te mają za zadanie ograniczyć bezpośrednie kontakty międzyludzkie do minimum, a tym samym zmniejszyć ryzyko zakażeń.
W związku z nadzwyczajną sytuacją kolejne kraje Unii Europejskiej podejmowały decyzje o zamykaniu granic. Zwraca na to uwagę Olga Tokarczuk na łamach „Frankfurter Allgemeinen Zeitung„. Według pisarki obecny kryzys epidemiologiczny odkrył słabości wspólnoty europejskiej.
Gorzka refleksja Tokarczuk: Unia Europejska skapitulowała
„W zasadzie UE skapitulowała i zostawiła państwom narodowym podejmowanie decyzji w czasie kryzysu” – tłumaczy. W opinii laureatki Nagrody Nobla zamknięcie granic jest „największą porażką” unijnej wspólnoty. Tokarczuk przekonuje, że „dawne egoizmy” powróciły, podobnie jak kategorie „nasze/ obce”.
Nigdy nie bałam się pisać i mówić prawdy. Dla zawiedzionych UE mówię, że to nic straconego. Ostatnio coraz głośniejsze są postulaty dotyczące powołania rządu światowego. Wtedy ten europejski nie byłby już potrzebny.#FundacjaOT #NobelPrize https://t.co/DJZ0IdrhIU
— Olga Tokarczuk (@tokarczukolga_) March 31, 2020
W tekście pojawia się z refleksja zestawiająca strach przed wirusem, ze strachem przed obcymi. „Strach przed wirusem automatycznie obudził najprostsze atawistyczne przekonanie, że winni są 'obcy’ i zawsze niosą niebezpieczeństwa” – podkreśliła pisarka (cytat za Deutsche Welle). „W Polsce podejrzani stali się wszyscy, którzy wrócili z zagranicy” – dodaje.
Zdaniem Tokarczuk, pandemia koronawirusa przynosi gorzką refleksję. „Wirus przypomina nam: granice wciąż istnieją i mają się dobrze” – czytamy.
Pisarka jest przekonana, że wybuch pandemii koronawirusa odciśnie piętno na ludziach z całego świata. Będą to z pewnością konsekwencje gospodarcze, ponieważ sektory powiązane są niezliczoną ilością powiązań i wpływów.
Z drugiej strony pandemia przynosi również refleksję na polu egzystencjalnym. Już w tym momencie przypomina nam o śmiertelności oraz nierównościach. Tokarczuk zwraca uwagę, że wirus ukazał niebezpieczeństwo wynikające z naszej gorączkowej mobilności. „Teraz nadejdą nowe czasy” – dodaje.
Źródło: „FAZ”, dw.com