Tomasz Kammel przerwał milczenie i zamieścił pierwszy wpis po odejściu z TVP. Prezenter zamieścił post w serwisie społecznościowym Instagram.
Tomasz Kammel, podobnie jak kilku innych prowadzących, musiał pożegnać się z pracą w „Pytaniu na śniadanie”. To efekt zmian, które w całej TVP wprowadzają nowe władze mianowane już po objęciu rządów w Polsce przez Donalda Tuska i jego świtę.
Kammel dotąd nie komentował całej sprawy, aczkolwiek niedawno zamieścił wpis w serwisie społecznościowym Instagram. Pośrednio odniósł się w nim do zwolnienia z TVP i pozbawienia go posady prowadzącego program „Pytanie na śniadanie”.
– Dzisiaj Dzień Pozytywnego Myślenia, czyli dzień mojej życiowej filozofii. Oto, z czym do was przychodzę z tej okazji! Prasa kolorowa i internet pełne są informacji o spektakularnych zwolnieniach postaci znanych z ekranu. Słowa «zwolniony», «wyrzucony» odmieniane są przez wszystkie przypadki – rozpoczął swój wpis Tomasz Kammel.
Tomasz Kammel: jesteście bezlitośnie manipulowani
W dalszej części wpisu Kammel podkreśla, że – według badań – utrata pracy to jednego z najbardziej stresujących doświadczeń. Prezenter uważa, że ludzie są przy tym bezlitośnie manipulowani poprzez medialne informacje.
– Jeśli czytacie (choćby o mnie) informacje, które wywołują w was lęk i pytanie: a co ja bym zrobiła/zrobił, gdyby mnie to spotkało? Pamiętajcie, najprawdopodobniej jesteście bezlitośnie manipulowani i wykorzystywani dla klikalności… Prawda w takich publikacjach zazwyczaj nie ma znaczenia. Chodzi tylko o wywołanie napięcia i lęku – napisał dziennikarz.
– Myślę, że w tym, co opowiadam, jestem całkiem wiarygodny, bo z jednej strony od 27 lat prowadzę dla Was największe telewizyjne programy, a z drugiej strony, regularnie co jakiś czas różne publikatory ogłaszają mój koniec i upadek, zazwyczaj z groteskowych, niemądrych powodów. To są wszystko złe, nacechowane negatywnie informacje, które szkodzą przede wszystkim wam. (…) Jeśli czytacie o znanej osobie i odczuwacie strach o siebie, to dowód, że to, co czytacie, wam szkodzi – zakończył prezenter.