Ołeksandr Petrakow, selekcjoner reprezentacji Ukrainy w piłce nożnej, udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. Podczas rozmowy powiedział, co sądzi o Rosjanach.
Ze względu na wojnę rozgrywki piłkarskie na Ukrainie zostały zawieszone. Cierpią na tym zarówno sportowy, jak i kibice. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo poważna, a sport w obliczu takich wydarzeń musi, siłą rzeczy, zejść na dalszy plan.
O tym, jak obecnie wygląda sytuacja na Ukrainie w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” opowiedział selekcjoner tamtejszej reprezentacji w piłce nożnej, Ołeksandr Petrakow. Szkoleniowiec drużyny narodowej naszego wschodniego sąsiada nie gryzł się w język. Przyznał, że ma w Rosji wielu znajomych, jednak dziś żaden z nich dla niego nie istnieje.
– Miałem tam wielu znajomych, ale dla mnie oni na zawsze umarli. Już ich nie znam. Ani mój syn ich nie zna, ani mój wnuk nie będzie znać. Ja ich teraz po prostu nienawidzę – powiedział. – Wszystkich, absolutnie wszystkich. Oni zabijają nasze kobiety i dzieci, dlatego ich nienawidzę – dodał.
Zdaniem Petrakowa zawieszenie Rosji w rozgrywkach światowych powinno trwać minimum pięć lat. Przy okazji przestrzegł Polaków, że jeżeli Ukraina się nie obroni, nasz kraj może znaleźć się na celowniku Władimira Putina. – Jak powiedziałem, ich zawieszenie musi potrwać minimum pięć lat. Wtedy będzie można rozważyć ich powrót. To wielka katastrofa XXI wieku. Zrozumcie, jeśli Ukraina padnie, to pójdą dalej, prosto na was. Nie zatrzymają się. Oni są jak dżuma. Trzeba ich więc odseparować od ludzi. Jeśli wy ich teraz oszczędzicie, to oni potem was oszczędzać nie będą – stwierdził.