Otrucie Aleksieja Nawalnego odbiło się szerokim echem na całym świecie. Do sprawy odniósł się w końcu także Donald Trump. Co zaskakujące, prezydent USA stwierdził, że jak dotąd „nie mam jeszcze żadnego dowodu” na to, co tam się wydarzyło. Zapewnił jednak, że Stany Zjednoczone dokładnie przyjrzą się sprawie.
Kilka dni temu rząd Niemiec oficjalnie poinformował, że Nawalnego otruto nowiczokiem. Angela Merkel wprost stwierdziła, iż była to „próba morderstwa”. Atak potępiło także NATO. W końcu w sobotę po raz pierwszy oficjalnie do sprawy odniósł się Donald Trump. Jego słowa mogą zaskakiwać.
„Jeśli o to chodzi, myślę, że musimy się przyjrzeć bardzo poważnie tej sprawie” – powiedział Trump. „Nie wiem dokładnie, co się stało. To tragedia, to nie powinno się wydarzyć. Nie mamy jeszcze żadnego dowodu, ale przyjrzę się temu” – zapewnił prezydent Stanów Zjednoczonych.
Trump broni Rosji?
Trump nie chciał jednak obarczać winą Rosji. „To ciekawe, że wszyscy zawsze wspominają o Rosji. Ale ja sądzę, że w tym momencie to Chiny są państwem, o którym powinno się mówić o wiele więcej niż o Rosji” – podkreślił.
Trzy dni temu Niemcy oficjalnie poinformowali o rodzaju substancji, jakiego użyto. Naukowcy przeprowadzili testy próbek w laboratorium cywilnym, które później potwierdzono w laboratorium Bundeswehry. W rządowym komunikacie opublikowano informację, że dowody jednoznacznie wskazują „na obecność chemicznego czynnika nerwowego z grupy Nowitschok”.
Nawalny otruty na lotnisku
Przypomnijmy, Aleksiej Nawalny trafił pod koniec sierpnia na oddział reanimacji szpitala w Omsku. Jego rzeczniczka informowała, że prawdopodobnie został otruty. Trucizna miała pojawić się w herbacie, którą jeden z liderów antykremlowskiej opozycji w Rosji pił na lotnisku.
W sieci pojawiły się zdjęcia z lotniska, na których Nawalny pije właśnie tę herbatę. Niewykluczone, że to w niej znajdowała się trucizna.
Czytaj także: Nawalny otruty! W sieci pojawiło się nagranie z lotniska [WIDEO]
Źr. wprost.pl; wmeritum.pl