Donald Trump naciska coraz bardziej na Wołodymyra Zełenskiego. W niedawnym wywiadzie prezydent USA wydawał się być coraz bardziej poirytowany postawą Kijowa. – Nie ma żadnych kart – stwierdził.
W ciągu ostatniego tygodnia Donald Trump otwarcie nazwał Wołodymyra Zełenskiego „dyktatorem”, prowadził negocjacje bez udziału Ukrainy oraz zaapelował o przeprowadzenie wyborów.
Ukraińcy są rozczarowani. Zachodni politycy i komentatorzy nie mogą uwierzyć w tak radykalną zmianę narracji USA. Natomiast sam Trump nie przejmuje się krytyką. Dał to do zrozumienia w rozmowie z publicystą Fox News, Brianem Kilmeadem.
– Patrzyłem na niego, jak negocjował bez kart. Nie ma żadnych kart. I mam tego dość. Po prostu mam tego dość – powiedział Trump.
Trump reaguje na oskarżenia: Mówię ci, Biden mówił złe rzeczy, Zełenski mówił złe rzeczy
Prezydent USA odpowiada również, że nie rozumie pretensji Ukrainy, o to, że przy stole zabrakło ich przedstawiciela. – On (Zełenski – red.) był na spotkaniach przez trzy lata i nic nie zostało zrobione. Więc nie sądzę, by to było zbyt ważne, by był obecny na spotkaniach – podkreślił.
Trump nie zgodził się z tezą, że tylko Rosja odpowiada za inwazję na Ukrainę. W tym kontekście obciążył winą także Ukrainę i… Joe Bidena. Jego zdaniem Ukraina „nie powinna pozwalać na atak” Rosji. – Oni by nie zaatakowali, gdybyśmy mieli ludzi, którzy wiedzieli, co robią. Joe Biden jest bardzo głupim człowiekiem – podkreślił.
– Mówię ci, Biden mówił złe rzeczy, Zełenski mówił złe rzeczy. I zostali zaatakowani przez większe i potężniejsze państwo – stwierdził.