Wcześnie zapadający zmrok i niekursująca kolejka zaskoczyła turystów, którzy w Boże Narodzenie dotarli na Kasprowy Wierch. Z pomocą ruszyli im ratownicy a cała sytuacja została opisana w Kronice TOPR.
W okresie świąteczno-noworocznym do Zakopanego przybywają tłumy turystów. Nie wszyscy są odpowiednio przygotowani do wyjścia w góry, w okresie zimowym lepiej unikać turystyki wysokogórskiej jeśli nie jesteśmy doświadczeni i dobrze do tego przygotowani. Jak co roku jednak znajdują się osoby, których w górach zaskakuje wcześnie zapadający zmrok.
Tak było w Boże Narodzenie na Kasprowym Wierchu. 3-osobowa grupa turystów dotarła na górę, jednak zapadł już mrok. Turyści liczyli, że kolejką zjadą do Kuźnic, jednak ostatni kurs w tym okresie przypada na godzinę 16:00. Konieczna była pomoc ratowników, którzy całą sytuację opisali w Kronice TOPR.
Czytaj także: Hanna Lis oburzona disco polo w TVP. Odpowiedział jej Jacek Kurski: Przebija z tego zazdrość
Jak czytamy, ratownicy sprowadzili turystów na Halę Gąsienicową. „Po godz. 16:30 do TOPR zadzwonili turyści informując, że w 3-osobowej grupie dotarli na Kasprowy Wierch torując drogę w głębokim śniegu. Kolejka jest nieczynna, zapadł zmrok, szlaki są zasypane. Nie wiedzą co robić. Z Hali Gąsienicowej na Kasprowy wyruszyło dwóch ratowników, którzy po 18:30 dotarli na Kasprowy Wierch i asekurując o 20:00 sprowadzili na Halę Gąsienicową” – czytamy.
Kronikę TOPR można znaleźć TUTAJ.
Czytaj także: Holandia zmieniła nazwę kraju z powodu… skojarzeń
Źr.: Facebook/Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – TOPR